Ty płacisz, oni słuchają
Rozporządzenie nakłada obowiązek zapewnienia, na koszt operatora, technicznych i organizacyjnych możliwości wykonywania w eksploatowanej sieci telekomunikacyjnej zadań na rzecz prokuratury, sądów, ABW itp.
Operator ma obowiązek udostępnianiać:
l.
informacje identyfikujące abonenta sieci, w tym jego dane osobowe oraz dotyczące faktu, okoliczności i rodzaju połączenia, a także prób uzyskania połączenia między określonymi zakończeniami sieci telekomunikacyjnej,
2.
dane identyfikujące zakończenia sieci, między którymi wykonano połączenie, w tym połączenia konferencyjne i lokalizacje tych zakończeń,
3.
treści telekomunikacyjne przekazywane w sieci operatora.
Zadania owe realizowane mają być za pomocą technicznego systemu, który ma umożliwić przechwytywanie, przesyłanie, odbiór, odczyt, rejestrację i archiwizację treści oraz danych. Ciężar zakupu, instalacji, uruchomienia, eksploatacji i utrzymania owego systemu ponosi operator.
Rozporządzenie było pisane wyraźnie pod kątem sieci telefonicznych, a nie dostawców Internetu (przyznał to zresztą w rozmowie telefonicznej dyrektor Departamentu, który przygotował ów akt prawny). Brak jest wyjaśnień, jakiego typu treści miałyby być rejestrowane i przekazywane przy ruchu internetowym, oprócz samego faktu nawiązania połączenia. Sąd może zażądać, aby udostępnić mu wszystkie dane wysyłane przez podejrzaną osobę, ale rejestracja owych danych miałaby się odbywać za pomocą… nieistniejącego jeszcze urządzenia, którego specyfikacja zostanie dopiero określona kolejnym rozporządzeniem. Zdaniem Ministerstwa Infrastruktury owe obowiązki dotyczą także sieci społecznych (osiedlowych czy blokowych), ale tylko wówczas, jeśli podlegają one zgłoszeniu do URTiP. Małe sieci sąsiedzki, (np. oparte na współdzielonej Neostradzie) nie są objęte rozporządzeniem. Niewiadomą pozostaje zabezpieczenie pozyskanych danych.
Co na to wszystko mali operatorzy, zapewniający dostęp do Sieci niewielkiej grupie osób? Po przeprowadzeniu kilku rozmów można odnieść wrażeniem, iż wskazane wyżej przepisy pozostaną tylko na papierze. Dla wielu małych dostawców koszt wdrożenia tego rozporządzenia okazać się on może zbyt duży i będą oni musieli zdecydować: działać niezgodnie z prawem czy nie działać w ogóle?