Darmowa lista przebojów

Coraz częstsze kontrole BSA (Business Software Alliance), zdecydowana walka z piractwem komputerowym oraz nagłaśnianie tych akcji zwiększają wśród użytkowników komputerów świadomość, że należy mieć legalne oprogramowanie. Czytelnicy pamiętający czasy choćby sprzed dekady, wiedzą, że sprawy miały się wtedy zupełnie inaczej. Epoka ośmio- i szesnastobitowych komputerów to złoty okres piractwa. Wstyd się przyznać, ale sam zakupiłem swój pierwszy legalny program (SuperMemo), dopiero odstawiwszy wysłużonego Commodore’a C64 i przesiadłszy się na Amigę 500.

Obecnie, nie chcąc stawać w konflikcie “z literą prawa”, coraz więcej osób decyduje się na kupno licencji zarówno w domach, jak i miejscach pracy. Jednak często już po pierwszym zakupie portfel zostaje solidnie odchudzony i gorączkowo zaczynamy zastanawiać się nad rzeczywistymi wymaganiami stawianymi instalowanym programom. Czy faktycznie potrzebujemy i wykorzystujemy ich wszystkie możliwości?

Po takim rachunku sumienia może się okazać, że przydaje się tylko część funkcji aplikacji i z powodzeniem możemy zastąpić ją darmową alternatywą. Nie znaczy to, że bezpłatny program jest gorszy od odpowiadających mu funkcjonalnie produktów komercyjnych. W naszym przeglądzie można znaleźć napisane głównie przez pasjonatów “perełki”, których funkcjonalność i wygoda użytkowania są porównywalne, a nawet większe od kosztujących krocie konkurentów. Jedynym z nielicznych mankamentów darmowych aplikacji bywa brak instrukcji obsługi oraz pomocy technicznej. Od czego jednak są grupy dyskusyjne i życzliwa pomoc użytkowników z całego świata?

Programy rozpowszechniane bezpłatnie mogą też nastręczać pewnych kłopotów z jednoznacznym przypisaniem ich do kategorii freeware. Przedstawione aplikacje możemy podzielić na darmowe wyłącznie do użytku domowego oraz w instytucjach edukacyjnych i non profit, wyświetlające w interfejsie reklamy, udostępniające pełny kod źródłowy oraz takie, których kod możemy lub nie możemy modyfikować. Chcąc legalnie używać innych programów, musimy przesłać autorowi prezent, darowiznę, kartkę pocztową, maila, a nawet… zdjęcie siostry. Niezależni programiści często żartują sobie w ten sposób z pokrętnych licencji i zasad używania produktów komercyjnych.

Na naszej liście znalazły się aplikacje przeznaczone niemal dla każdego. Wymienione programy przydadzą się podczas codziennej pracy i w sytuacjach awaryjnych, w domu lub biurze, zapewniając rozrywkę oraz pewną porcję wiedzy.

Co to jest “ware”?
Freeware – bezpłatne oprogramowanie, które można rozpowszechniać, ale którego kod źródłowy nie jest dostępny. Nielegalna jest jakakolwiek modyfikacja programu. Produkty określane jako freeware czasem są darmowe wyłącznie do użytku domowego.
Public Domain – oprogramowanie nieobjęte prawem autorskim, oddane na użytek publiczny jako dobro ogółu, często włącznie z kodem źródłowym. Jest własnością każdego i może być dowolnie modyfikowane.
Adware – typ darmowej aplikacji, w której umieszczono baner reklamowy. Oglądanie reklam jest ceną, jaką płaci użytkownik za korzystanie z programu. Często istnieje możliwość płatnej rejestracji, a tym samym pozbycia się wyświetlanych reklam.
Donationware – autor tego typu programu umożliwia przesłanie dobrowolnej dotacji finansowej. Darowizna przeznaczana jest na rozwijanie programu, opłaty za domenę lub miejsce na serwerze, z którego można pobierać kolejne wersje.
Cardware, mailware, giftware – całkowity “koszt” rejestracji tego typu programu to cena przesłania autorowi odpowiednio kartki pocztowej, wiadomości e-mail lub drobnego upominku.

Więcej:bezcatnews