Dyskietkom śmierć!

Stacja dyskietek od wielu lat jest elementem niemal zawsze towarzyszącym komputerom osobistym. Przez cały ten czas w pecetach zmieniło się niemal wszystko prócz tego jednego podzespołu – pojemność dyskietki HD (High Density) nadal wynosi 1,44 megabajta, a prędkość zapisu i odczytu to kilkanaście kilobajtów na sekundę. Nic więc dziwnego, że ten rodzaj nośnika uważany jest za przestarzały. Praktycznie jedyną zaletą “flopa” jest to, iż nadal większość komputerów ma odpowiedni napęd. Dzięki temu możemy być niemal pewni, że za pomocą trzyipółcalowej dyskietki przeniesiemy niewielkie ilości danych.

Co jednak zrobić, gdy np. sterownik do karty graficznej “waży” kilkadziesiąt megabajtów, a chcielibyśmy go wgrać do innego peceta? Możemy oczywiście spróbować poradzić sobie z tym na kilka sposobów. Kompresja popularnym ZIP-em lub RAR-em raczej nam nie pomoże, gdyż sterowniki są z reguły już skompresowane. Dane musimy podzielić na porcje po 1,44 MB i nagrać na kilka dyskietek tylko po to, żeby na drugiej maszynie za pomocą odpowiedniego programu wszystko skleić. Dla sporej części użytkowników komputerów jest to zbyt czasochłonne i skomplikowane rozwiązanie. Lepszym sposobem jest wykorzystanie popularnych płyt CD-R/RW, o ile tylko dysponujemy nagrywarką. Warto zwrócić uwagę na to, że odpowiednie spreparowanie płyty CD-R wymaga zastosowania oprogramowania do nagrywania i nie jest tak proste jak korzystanie z dyskietki. Istnieje jeszcze możliwość sformatowania płyty CD-RW przy użyciu oprogramowania do zapisu pakietowego (UDF), jednak z jego stosowaniem także związane są ograniczenia – ot, choćby potrzeba sfinalizowania płyty, jeśli krążek ma być odczytywany w zwykłym napędzie CD-ROM, a nie w nagrywarce.

Na ratunek dysk błyskowy

Rozwiązaniem łączącym dość dużą pojemność przenośnego nośnika z wygodnym jego użytkowaniem są coraz bardziej popularne klipsy USB, nazywane często pendrive’ami. Taki sprzęt określa się też mianem dysków USB, jednak nazwa ta nie oddaje małych, “piórowych” (ang. pen) gabarytów konstrukcji i jest myląca, gdyż urządzenia tego typu nie wykorzystują jakichkolwiek mechanicznych części, takich jak dyski czy głowice. Wewnątrz pendrive’a znajdują się tylko elementy półprzewodnikowe – pamięć flash i kontroler USB. Właśnie od pamięci flash pochodzi ostatnia, chyba najtrafniejsza, nazwa przenośnych napędów USB, a mianowicie dysk błyskowy lub pamięć USB.

Konstrukcje klipsów USB są właściwie dość mocno spokrewnione z powszechnie stosowanymi pamięciami RAM. Pamięć błyskowa pozwala również na swobodny dostęp do danych, jednak w odróżnieniu od RAM-u nie potrzebuje zasilania -zapisane informacje są w niej tak długo, aż ich nie usuniemy.

Układy pamięci flash charakteryzują się nie tylko, jak już wcześniej wspomnieliśmy, małymi gabarytami, szczególnie jeśli porównać je z nośnikami optycznymi czy magnetycznymi. Są też bardzo odporne na wstrząsy i pola elektromagnetyczne, co pozwala mieć pewność co do bezpieczeństwa danych zapisanych w jego krzemowych strukturach.

Oczywiście pamięci błyskowe nie są doskonałe – do ich największych mankamentów należy zaliczyć stosunkowo małą pojemność (zazwyczaj do 256 MB) oraz dość wysoką cenę. Jednak nawet najmniejsze i tanie 16- czy 32-megabajtowe napędy pendrive oferują więcej miejsca na dane niż wysłużona dyskietka. Największe produkowane obecnie dyski USB mają pojemność 2 GB, niestety, ich cena jest na razie astronomiczna – przekracza 1000 dolarów.

Przedłużacz ważna rzecz!

Korzystanie z pamięci USB wiąże się też z pewnymi niedogodnościami, o których warto wiedzieć. Otóż w większości komputerów wyprowadzenia dla portów USB umieszczone są zazwyczaj tylko z tyłu obudowy, przez co włożenie w gniazdko dysku błyskowego będzie wymagało gimnastyki pod biurkiem. Czasami zdarza się, że wpięcie w jedno z blisko rozmieszczonych gniazd USB pendrive’a uniemożliwia wykorzystanie drugiego portu. Dlatego też do większości urządzeń, które mieliśmy okazję przetestować, producenci dołączyli odpowiedni przedłużacz USB.

Jeśli mamy w domu peceta z płytą główną wyposażoną w dodatkowe wyprowadzenia portów uniwersalnej magistrali szeregowej, warto podłączyć je do przedniego panelu, coraz częściej spotykanego w nowych modelach obudów. Używanie USB drive’a będzie wtedy równie proste jak zwykłej dyskietki.

Więcej:bezcatnews