Paragrafem w P2P

Wszystko za sprawą projektu nowych przepisów, przedstawionego w lipcu w amerykańskim Kongresie. Projekt ustawy “Author, Consumer and Computer Owner Protection and Security Act of 2003” zaostrza karalność naruszeń prawa autorskiego w Sieci. Jego twórcy – senatorzy John Conyers Jr. i Howard Berman – uważają, że dotychczasowe regulacje przeciwdziałające piractwu w systemach P2P są zbyt ogólne.

Jeden plik = 2500 dolarów

Zgodnie z projektem nielegalne udostępnienie w systemie peer-to-peer materiałów chronionych prawem autorskim zostało uznane za przestępstwo. Dla potrzeb regulacji przyjęto domniemanie, że upublicznienie jednego pliku jest równoznaczne z dystrybucją 10 jego kopii o wartości przekraczającej 2500 dolarów. Wystarczy jeden taki plik, a internetowy pirat może trafić do więzienia na pięć lat. Wejście w życie nowego przepisu ułatwi pracę organom ścigania. Podstawą odpowiedzialności karnej pozostanie samo udostępnienie pliku. Internauta będzie pociągnięty do odpowiedzialności, nawet gdy nikt nie skopiuje danych z jego komputera.

Jedno dziwi specjalistów. Projekt pomija całkowicie instytucję dozwolonego użytku, czyli sytuacji, w których osoba nie będzie pociągnięta do odpowiedzialności. Tego typu wyjątki pojawiają się niemal w każdej regulacji poświęconej prawu autorskiemu.

Jeśli na dysku twardym komputera podłączonego do Internetu znajdują się materiały chronione prawem autorskim, użytkownik może nawet nie wiedzieć, że popełnia przestępstwo – ostrzegają przedstawiciele Electronic Frontier Foundation. Poza tym programy P2P nie wymagają wskazania udostępnianych plików – wystarczy zaznaczenie katalogu czy nawet dysku.

Więcej userów niż wyborców

EFF z rezerwą podchodzi do nowych pomysłów. Szacuje się, że w samych Stanach Zjednoczonych jest obecnie około 60 milionów użytkowników P2P. To więcej niż liczba głosów oddanych w wyborach na prezydenta G. W. Busha. Przedstawiciele organizacji uważają, że sam pomysł jest jedynie politycznym “straszakiem”. Egzekwowanie przepisów nie będzie dobrym pomysłem, a zamknięcie w więzieniach 60 milionów fanów muzyki nie spowoduje zwiększenia dochodów artystów. Jeszcze bardziej krytycznie do regulacji odnoszą się przedstawiciele producentów aplikacji P2P. Prawnicy KaZaA nie ukrywają, że “pomysł wysyłania do więzienia dziecka, które ściągnęło kilka piosenek, jest po prostu śmieszny”. W sytuacji, gdy plik MP3 można kupić już za 99 centów, więzienie i bardzo wysoka grzywna za udostępnienie jego pirackiej kopii wydają się zbyt surowe.

Na 6 miesięcy do ciupy

Projekt ma więcej zapisów wywołujących kontrowersje wśród prawników i internautów. Kara sześciu miesięcy więzienia czeka osoby, które oferują aplikacje P2P bez ostrzeżenia użytkowników o zagrożeniach dla prywatności i bezpieczeństwa, jakie mogą się wiązać z ich używaniem. Jeszcze przed pobraniem programu użytkownik musi być poinformowany o możliwości przeszukiwania udostępnionych katalogów, rzecz jasna także w poszukiwaniu nielegalnych kopii. Trzeba przy tym uzyskać zgodę internauty na ewentualne naruszenie jego prywatności.

Problem tkwi w tym, że obowiązek informowania użytkowników nie dotyczy tylko producentów aplikacji peer-to-peer. Miałby on obejmować każdy program, którego zainstalowanie umożliwia osobom trzecim przechowywanie danych na komputerze lub wykorzystanie komputera w celu wyszukiwania danych upublicznianych w sieci. Co się kryje pod taką definicją? Zdaniem wielu jest ona zbyt szeroka. Profesor Edward Felten w swoim blogu zauważa, że trzymając się ściśle definicji ustawowej, programem takim będzie także Windows.

DoS vs. P2P

Wejście w życie przepisów nie zostało jeszcze przesądzone. Niemniej jednak projekt stał się tematem burzliwych dyskusji w Sieci. Zdaniem Freda von Lohmanna, przedstawiciela EFF, zamykanie ludzi w więzieniu za dzielenie się plikami nie jest dobrym rozwiązaniem. Warto dodać, że jeden z twórców projektu dał się już poznać jako przeciwnik systemów P2P. W ubiegłym roku senator Berman zaproponował wprowadzenie przepisów, zgodnie z którymi branża muzyczna mogłaby bezkarnie stosować narzędzia Denial of Service (DoS) w stosunku do komputerów z programami peer-to-peer.

Więcej:bezcatnews