Drugie cyfrowe “ja”

O powodzeniu działań lekarzy ratujących życie na polu walki często decydują minuty. Wiele ich można zaoszczędzić, jeśli uda się skrócić czas potrzebny na diagnozę stanu rannego. Zamiast poświęcać cenne sekundy na badanie pacjenta, lepiej sięgnąć po precyzyjnie opisujące go informacje, zawierające m.in. dokładne, podane co do milimetra położenie serca i wszystkich tętnic. W przypadku rany postrzałowej te milimetrowe różnice stanowią o życiu i śmierci.

     

Takie właśnie dane, jak stan każdej chrząstki, ścięgna czy organu, mają być zapisane w holomerze – holograficznej reprezentacji elektronicznych informacji medycznych (ang. HOLOgraphic Medical Electronic Representation). Oprócz tego mają się tam znaleźć historia każdej przebytej choroby czy kontuzji, a także dane pochodzące z badań wykorzystujących rezonans magnetyczny, promienie Roentgena, obrazy uzyskane za pomocą USG czy tomografu komputerowego. Zbudowanie holomeru jest celem finansowanego przez DARPA (amerykańska agencja badawcza zajmująca się pracami mogącymi mieć zastosowania militarne) projektu "Wirtualny Żołnierz".

     

Planuje się zaimplementowanie w holomerze możliwości łatwego uaktualniania informacji przy okazji każdego badania. W ten sposób powstanie dynamiczna "mapa" zachodzących przez lata zmian w stanie zdrowia. Co więcej, układ ma współpracować z urządzeniami diagnostycznymi, wbudowanymi w przyszłe wersje mundurów. W przypadku rany czy kontuzji holograficzny nośnik będzie aktualniał dane i przekazywał je lekarzom.

     

Cała konstrukcja ma mieć wielkość dzisiejszego "nieśmiertelnika" – znaczka identyfikacyjnego noszonego przez żołnierzy na szyi.

     

Wyzwaniem jest nie tylko przygotowanie nośnika gotowego pomieścić tak dużą liczbę informacji, ale także wygodnych, przenośnych czytników, pozwalających szybko dotrzeć do potrzebnych danych.

     

Nie jest jeszcze pewne, kiedy holomery trafią do amerykańskiej armii. Optymiści twierdzą, że powinno to nastąpić za 10 lat. Bardziej wstrzemięźliwi w ocenach są badacze z Centrum Nauk Medycznych Uniwersytetu Kolorado, którzy od 10 lat pracują nad wiernym komputerowym modelem ludzkiego ciała. Na razie udało im się stworzyć bardzo dokładny model kolana. Animowanie ruchu tego cyfrowego stawu i określanie wzajemnych zależności wszystkich ścięgien i chrząstek wymaga pracy 64 procesorów Pentium.

Więcej:bezcatnews