Zmora podatkowa

Resort finansów poinformował, że Polska musi tak jak kraje Unii Europejskiej objąć usługi internetowe podstawową stawką podatkową, która w Polsce wynosi 22%. Pomysł Ministerstwa Finansów wzbudził sporo kontrowersji. I słusznie. W Polsce w prawie 40-milionowym społeczeństwie jedynie 6 mln osób ma dostęp do Internetu. W rezultacie podniesienia stawki z pewnością w naszym kraju nie przybędzie nowej rzeszy internautów, a już teraz pod względem dostępności Internetu jesteśmy daleko za innymi krajami Unii.

Fala protestów

Burza wokół podatku VAT skłoniła polityków opozycji do zorganizowania protestu, w ramach którego internauci mogli przesyłać e-maile do przedstawicieli rządu z prośbą wyjaśnienia wprowadzenia podwyżki VAT-u na Internet. W krótkim czasie serwery pocztowe ministerstw zostały przepełnione listami. Po kilku dniach premier zadecydował, że należy powziąć jakieś kroki. Wtedy powołany został do życia międzyresortowy zespół, którego zadaniem jest praca nad uznaniem dostępu do Internetu za usługę powszechną, świadczoną po niewielkich kosztach i podlegającą kontroli cenowej URTiP. Co więcej, nasz rząd zamierza wystąpić na forum Unii Europejskiej z inicjatywą zmiany dyrektywy dotyczącej podatku VAT na usługi dostępowe. Polska ma wynegocjować specjalne traktowanie takich usług. Pytanie tylko, ile naprawdę na tym zyskamy.

Wciąż walka o jedno

Jeżeli nawet utrzymany zostanie niższy VAT na Internet, to wciąż nie zmieni to faktu, że w naszym kraju połączenia z Siecią są niezwykle drogie. I to zdaje się być sednem trwającego konfliktu.

“Problem wysokości stawki VAT na połączenia z Internetem nie jest w UE tematem żadnej debaty, gdyż ceny tego typu usług są w krajach członkowskich Unii bardzo niskie” – zauważył Wiktor Krzyżanowski, rzecznik prasowy MF. – “W Polsce sytuacja jest odmienna. Ceny usług dostępu do Internetu są jednymi z najwyższych na świecie (wynika to m.in. z raportów OECD). Sytuacja ta nie wynika jednak z przyczyn podatkowych (dotąd stosowana jest stawka preferencyjna na usługi połączenia z Internetem), ale z polityki cenowej operatorów, zwłaszcza operatora dominującego na rynku”.

Cóż, powracamy więc znowu do odwiecznego dylematu: nieustającego monopolu na rynku. I to od tego rząd powinien rozpocząć walkę o tańszy Internet.

Więcej:bezcatnews