PC Hollywood

Obróbka filmów wideo na komputerze z pozoru wydaje się trudnym, pracochłonnym, a do tego kosztownym zajęciem. Wprawdzie kamera cyfrowa wciąż jest drogim urządzeniem, jednak pod względem oprogramowania w ciągu ostatniego czasu wiele się zmieniło. Niegdyś “jedynie słusznym” programem do edycji nieliniowej na pececie był Adobe Premiere, kosztujący wciąż kilka tysięcy złotych. Niewątpliwie aplikacja ta nadal należy do grona najlepszych i najbardziej funkcjonalnych narzędzi, ale na potrzeby amatorskiej obróbki lepiej zainteresować się innymi narzędziami. Istnieje sporo aplikacji oferujących możliwość łatwego, szybkiego i taniego zmontowania własnego filmu. Wprawdzie znaleźć można też darmowe programy do edycji wideo (np. VirtualDub), są one jednak zazwyczaj trudniejsze w obsłudze i pełne niedociągnięć. Warto więc zapoznać się z grupą niedrogich aplikacji do edycji wideo i wybrać narzędzie odpowiednie do naszych potrzeb.

Nie interfejs zdobi edytor

Aplikacje przedstawione poniżej charakteryzują się różnym podejściem do zagadnienia edycji wideo. Pierwsza grupa to programy, takie jak Koala Film Studio, HDP DigiLab oraz Video Edit Magic, wykorzystujące znany z profesjonalnych rozwiązań mechanizm edycji na osi czasu, tzw. timeline’ie. Dzięki temu możemy, posługując się kilkoma ścieżkami montażowymi, umieszczać klipy wideo na osi czasu, nakładać je jeden na drugi itp. Możliwa jest bardzo precyzyjna edycja materiału, wiąże się to jednak ze skomplikowaną obsługą aplikacji. Takie rozwiązanie skazuje nas jednak na skakanie po menu w poszukiwaniu odpowiednich funkcji i intensywne korzystanie z prawego przycisku myszy, odkrywającego przed nami różnego rodzaju kontekstowe menu.

Najlepszym przykładem odmiennej filozofii działania jest Ulead VideoStudio 7, który został wyposażony w duże i rzucające się w oczy zakładki, opisujące podstawowe etapy obróbki wideo. Klikając je po kolei, mamy dostęp wyłącznie do tych funkcji, które możemy właśnie zastosować na obrabianym materiale. Pozwala to skoncentrować się na scenariuszu naszego filmu i skrócić do minimum czas poszukiwania funkcji przydatnych w danym kroku edycji. W największym stopniu tego typu obróbkę ułatwia tzw. storyboard – mechanizm o takiej funkcji jak timeline, służący do uporządkowania zgranego materiału, jednak o wiele prostszy i bardziej intuicyjny w użyciu. Storyboard umożliwia dziecinnie proste ułożenie klipów wideo jeden za drugim niczym elementów układanki.

Po ognistym drucie

Pierwszym etapem obróbki materiału jest przeniesienie go na dysk komputera. Właściciele kamer DV są tutaj w najlepszej sytuacji – wszystkie aplikacje, z którymi się zapoznałem, współpracują z takimi urządzeniami. Związane jest to przede wszystkim z wbudowaną w “okienkowy” mechanizm DirectX obsługą kamer podłączanych do interfejsu FireWire, obecnego na większości nowych płyt głównych. Posiadacze starszych maszyn znajdą odpowiednie karty PCI IEEE-1394 w pudełkach z niektórymi omawianymi aplikacjami (patrz:

tabelka

$(LC73737:PC Hollywood)$).

Dzięki cyfrowemu połączeniu poprzez FireWire edytory mogą sterować pracą kamery, przewijać taśmę oraz przesyłać materiał wideo z kamery wprost do pliku AVI (kompresja DV) na dysk twardy komputera. W przypadku gdy mamy starszą kamerę wyposażoną jedynie w złącza analogowe, sytuacja jest nieco trudniejsza, gdyż musimy mieć zainstalowaną w pececie kartę np. tunera TV lub inną z funkcją przechwytywania materiału analogowego. Bardzo dobrą obsługą tego rodzaju metody przenoszenia klipów charakteryzują się CyberLink PowerDirector Pro 2.55 oraz Ulead VideoStudio 7. Inne aplikacje zazwyczaj poprawnie realizowały to zadanie. Jedynymi wyjątkami były programy Koala Film Studio 2.1 DV oraz HDP DigiLab DV max 4.25, nastawione jedynie na obsługę kamer cyfrowych.

Zostań scenarzystą

Niezależnie, czy korzystamy z edycji z wykorzystaniem osi czasu czy ze storyboardu, każdemu filmowi potrzebny jest odpowiedni scenariusz. Trzeba zatem uporządkować nasz materiał, w czym pomoże tzw. teczka podręczna – rodzaj wirtualnego folderu, w którym możemy gromadzić materiały filmowe i dźwiękowe. Większość edytorów potrafi właśnie w ten sposób organizować nam pracę, co bardzo się przydaje podczas montażu. Dzięki temu możemy przechowywać zgrany z taśmy materiał w teczce i w odpowiednim momencie przenosić go na story-board przy użyciu techniki przeciągnij i upuść.

Gdy zechcemy ze zgranego klipu usunąć kilkanaście niepotrzebnych sekund, możemy posłużyć się trymerem. To podręczne narzędzie spotykane jest w wielu edytorach i umożliwia podstawową obróbkę (precyzyjne przycinanie) poszczególnych plików AVI bez konieczności układania ich na osi czasu lub storyboardzie.

Więcej:bezcatnews