Cenne drobiazgi

Decydując się na zakup cyfraka, należy pamiętać, że będzie to dopiero początek wydatków. Warto wiedzieć, co trzeba kupić od razu, a na co można zbierać pieniądze trochę dłużej. Koszt akcesoriów, które i tak pewnie kupisz wcześniej czy później, wynosi od 20 do 50% ceny aparatu.

Karty pamięci

Aparaty cyfrowe zapisują dane na elektronicznych nośnikach danych. Producenci dodają wprawdzie do kompletu z aparatem karty flash, ale ich pojemności są śmiesznie małe – pozwalają na wykonanie od kilku do kilkunastu zdjęć. Karta o pojemności 128 MB wystarcza już na zapisanie około 100 zdjęć w przypadku aparatu 3MPix (dla najwyższej jakości JPEG). Warto nabyć kartę o dużej, ale nie największej dostępnej pojemności, bo tu cena za jeden megabajt jest wysoka.

Akumulatory i ładowarki

Coraz częściej do aparatu dołączana jest firmowa ładowarka i akumulatory, jednak część aparatów, zwłaszcza starszych lub najprostszych, jest zasilana z ogniw AA. Nie liczmy na to, że wystarczą baterie, nawet alkaliczne, kupione w kiosku. Jedyną rozsądną decyzją jest kupno akumulatorów NiMh dobrego producenta (GP, Anssmann, Sanyo, Panasonic) o pojemności co najmniej 1800 mAh. Koszt jednej sztuki to 10-15 zł. Potrzebna jest też ładowarka: szybka mikroprocesorowa (od 100 złotych, radzi sobie z kompletem ogniw nawet w godzinę, ale skraca ich żywotność do ok. 300 ładowań) lub ładowarka z wyłącznikiem czasowym (od 20 złotych – ładowanie trwa do kilkunastu godzin).

Aparaty zasilane firmowymi ogniwami zaopatrzone są fabrycznie w jeden akumulator i ładowarkę. Na długich wyjazdach dobrze jest mieć drugie ogniwo. Koszt oryginalnych akumulatorów to kilkaset złotych. Producenci niezależni, tacy jak Rowi czy Hama, oferują tańsze zamienniki, które zazwyczaj nie ustępują jakością oryginałom.

Futerał

Cyfraka można nosić nawet w kieszeni, jednak ze względu na cenę urządzenia lepiej jest kupić futerał. Wybierzmy taki, w którym zmieści się również zapasowy komplet akumulatorów, karty pamięci, ściereczka do obiektywu, osłona przeciwsłoneczna i filtry. Zależnie od marki futerału to wydatek od kilkunastu złotych do kilkuset (np. LowePro).

Lampa błyskowa

Wbudowana lampa błyskowa od biedy nadaje się do zdjęć z uroczystości rodzinnych. Planując ambitniejsze zadania, warto kupić lampę zewnętrzną. Przy wyborze sprawdź-my, czy współpracuje ona z aparatem (tylko zaawansowane kompakty mają tę możliwość) i pozwala na odchylania reflektora (odbijając błysk od sufitu, uzyskujemy naturalny wygląd sceny). Istotna jest liczba przewodnia, która określa maksymalną siłę błysku – im wyższa, tym lepiej. Cena lampy to 200-2000 złotych.

Cyfrowe “małpki” niedysponujące “gorącą stopką” też można uzupełnić o zewnętrzną lampę błyskową, jeśli mają one możliwość pracy w trybie manualnym. W sprzedaży dostępne są lampy “slave”, wyzwalane błyskiem wbudowanej lampki błyskowej. Cena takiego urządzenia to ok. 300 złotych.

Więcej:bezcatnews