Serce dla maszyny

Prace zespołu projektującego maszynę trwały trzy lata, a realizowane były przez Pracownię Biocybernetyki Fundacji Rozwoju Kardiochirurgii oraz pracowników Politechniki Łódzkiej i Politechniki Warszawskiej. Kierownikiem projektu był profesor Zbigniew Religa, a pomysłodawcą i głównym wykonawcą doktor Zbigniew Nawrat. Sfinansowały go wspólnie Komitet Badań Naukowych (995 tysięcy złotych) oraz Fundacja Rozwoju Kardiochirurgii (500 tysięcy złotych). W efekcie powstał RobIn Heart (gra słów z legendarnym Robin Hoodem, a jednocześnie skrót od “Robotics In Heart”).

Rodzina RobInów

Skonstruowano trzy modele różniące się funkcjonalnością i sposobem sterowania. Wersje RobIn Heart 0 i 1 mają własne, niezależne podstawy (swego rodzaju “podwozia”) i tylko po jednym ramieniu, do którego można montować narzędzia chirurgiczne. Za ich sterowanie odpowiada komputer przemysłowy i specjalistyczne oprogramowanie.

RobIn Heart 2 nie ma natomiast własnej podstawy, lecz jest montowany do stołu operacyjnego. Taka konstrukcja zmniejsza koszty produkcji tego modelu. Także przygotowanie jego dwóch ramion było zdecydowanie tańsze niż pojedynczych wysięgników jego “starszych braci”. RobIn 1 i 2 to dwa różne roboty również pod względem sterowania: tym ostatnim modelem kieruje się za pomocą odpowiednio oprogramowanych mikroprocesorów sygnałowych.

Po zakończeniu fazy konstrukcyjnej wszystkie trzy modele RobIna będą testowane na zwierzętach (niestety, na zdrowych, a nie chorych). Ma to nastąpić w 2004 roku. Planuje się między innymi przeprowadzenie operacji wszczepienia polskich komór wspomagania serca POLVAD oraz zastawek serca typu Religa. Po pomyślnym zakończeniu prac rozwojowych roboty mają wspomagać lekarzy podczas przeprowadzania wszelkiego typu skomplikowanych operacji, nie tylko kardiochirurgicznych. Roboty są stosowane do mniej inwazyjnych operacji (przeprowadzanych przez małe otwory w ciele pacjenta, co powoduje mniejszy uraz oraz mniejsze uszkodzenie pozostałych tkanek). Robot zwiększa precyzję ruchów operatora poprzez zmniejszenie drżenia dłoni i przeskalowanie jego ruchów. Jest to bezpieczne i wygodne, nowoczesne narzędzie.

Konkurujemy z USA

Pomysł skonstruowania robota chirurgicznego jest konsekwencją prac prowadzonych m.in. nad zoptymalizowaniem zabiegów chirurgicznych za pomocą metod symulacji komputerowej. Obecnie oprócz polskiego zespołu prace nad robotami chirurgicznymi prowadzone były jedynie w dwóch ośrodkach w USA, które korzystały z potencjału NASA (Computer Motion z robotem ZEUS) i Pentagonu (Intuitive Surgical z modelem Da Vinci). W tym ostatnim przypadku sięgnięto po dorobek naukowy projektu tzw. Gwiezdnych Wojen. Na polu robotyki chirurgicznej mamy więc szansę dogonić światowego lidera.

Więcej:bezcatnews