Skanowanie się opłaca

Szósta edycja multiTEST-u dobiegła końca. Osoby biorące w niej udział testowały 30 skanerów – po dziesięć sztuk z trzech różnych modeli – Microtek ScanMaker 5600NC, Mustek Be@rPaw 2400 TA Pro i Plustek OpticPro ST24. Podczas półrocznej działalności internetowego forum pojawiło się na nim wiele pytań i problemów, na które uczestnicy starali się sobie nawzajem odpowiedzieć. Jednak wszystko, co dobre, szybko się kończy, czas więc podsumować szóstą edycję multiTEST-u.

W swoich wypowiedziach testerzy docenili szybką i bezproblemową instalację skanerów w systemach Windows. Wśród zalet Plusteka OpticPro ST24 najczęściej wymieniano zdejmowaną pokrywę, polskojęzyczną dokumentację i przystawkę umożliwiającą postawienie skanera pionowo na biurku. Microtek ScanMaker 5600 zebrał pochwały za dużą rozdzielczość optyczną (4800×2400 dpi), wyłącznik sieciowy oraz szybkie skanowanie. Minusem tego skanera są z kolei jego rozmiary (49x29x12 cm). Trzecie z urządzeń – Mustek Be@rPaw 2400 TA Pro – wyróżnia się ciekawą stylistyką, dużą prędkością skanowania przedwstępnego oraz szybką pracą przy wykorzystaniu złącza USB 2.0.

Oprócz zalet skanerów testerzy znaleźli w nich też wady. Kilku uczestników multiTEST-u narzekało na jakość zeskanowanych negatywów. Np. Plustek OpticPro ST24 podczas skanowania klisz fotograficznych niezbyt dobrze radzi sobie z kolorystyką.

Marta Tomaszewska, Gdańsk:

“Czy ktoś próbował skanować klisze na OpticPro ST24? Przyznaję się, że próbowałam pobieżnie, ale skany są trochę za bardzo niebieskie”.

Tomasz Pyzia, Dębica:

“Poczyniłem pierwsze próby skanowania negatywów i muszę przyznać, że faktycznie ST24 wyjątkowo upodobał sobie kolor niebieski. U mnie pojawił się też inny problem – temperatura kolorów zależy od położenia kadru filmu na szybie skanera. Klatki filmu położone tuż przy zawiasie pokrywy różnią się od tych samych klatek, ale umieszczonych w środkowym obszarze ramki”.

Roman Wójcik, Jeżów Sudecki:

“Ostatnio kolega przyniósł mi kilka swoich negatywów oraz krążek CD z zeskanowanymi tymi właśnie negatywami przez fotografa – czyli zapewne za pomocą profesjonalnego skanera. Wybrałem kilka klatek, potem zeskanowałem je moim Mustekiem Be@rPaw 2400 TA Pro z rozdzielczością 2400 dpi, czyli taką jak materiały na CD-ROM-ie. Następnie porównałem te pliki. I co? Zaskoczyła mnie bardzo słaba jakość skanów wykonanych przez domowe skanery (miałem także dostęp do Plusteka U12T)”.

Boje z zadaniami

Jednym z zadań, jakie otrzymali testerzy, było zeskanowanie w programie OCR wzorcowej strony A4 z tekstem i policzenie błędów popełnionych w trakcie tej czynności. Okazało się, że najwięcej błędów powstaje przy rozdzielczości skanowania ustawionej na 100-150 dpi – wtedy na stronie A4 może znaleźć się nawet kilkadziesiąt błędów. Z kolei najlepsze wyniki uzyskuje się wtedy, gdy rozdzielczość ustawi się na 400 dpi lub większą. Liczba popełnionych błędów przy takich ustawieniach nie przekracza zazwyczaj 2-7.

Testerzy próbowali też używać skanerów pod systemami Windows 2003 Server i Linux, ale na razie próby spełzły na niczym z powodu braku działających sterowników.

Bardzo ciekawe spostrzeżenia na temat skanera Mustek Be@rPaw 2400 TA Pro ma

Rajmund Majcherkiewicz z miejscowości Gródków:

“Otóż białą, świeżo zadrukowaną czarnym tekstem kartkę zeskanowałem w trybach Grey i Kolor. Po prescanie moim oczom ukazał się dokument w ogóle nieodpowiadający oryginałowi. Tło (czyli biel) było przebarwione ciemnymi odcieniami, a sam tekst niezbyt wyraźny. Papier o granulacie (80 g/m2) jest dość “przezroczysty”, co powoduje, że przy skanowaniu przebija się czarna maskownica pokrywy, pozostawiając na skanie ciemne przebarwienia. Zjawisko to możemy wyeliminować, kładąc drugą bądź dwie dodatkowe czyste białe kartki na skanowany dokument. Teraz tło jest już zbliżone do oryginału. To samo tyczy się kolorowych skanów z czasopism itp., gdzie papier jest stosunkowo cienki. Kolory wówczas wychodzą dość “brudne”.

Więcej:bezcatnews