Open Windows 2010…

Wielu poważnych twórców komercyjnego oprogramowania, np. IBM czy Novell, uczestniczy w tworzeniu aplikacji rozpowszechnianych na zasadach Open Source. Właściwie możemy sobie wyobrazić, że niemal dowolna firma może być autorem takich programów. Każda poza Microsoftem, który od lat prowadzi wręcz wojnę z ruchem Wolnego Oprogramowania. I choć już wcześniej gigant z Redmond udostępniał swój kod na zasadach “shared source” wybranym osobom i organizacjom, to jego ostatni krok wywołał w Internecie prawdziwą burzę.

Kto temu winien?

Źródłem całego zamieszania jest opublikowany niedawno w serwisie SourceForge.net pakiet programistyczny WiX (Windows Installer XML toolset), umożliwiający tworzenie pakietów instalacyjnych (pliki MSM i MSI) dla Windows NT/2000 na bazie zbiorów XML. Twórca narzędzia Rob Mensching przekonał swych przełożonych, że udostępnienie programistom kodu źródłowego WiX-a na zasadach Common Public Licence pomoże lepiej go przetestować, wytropić błędy. Kontrowersyjny pakiet jest obecnie używany przez programistów Microsoftu, pracujących m.in. nad nowymi wersjami Virtual PC, SQL Servera Yukon, pakietu Office 12 czy Windows Messengera. Według Menschinga WiX znajduje się obecnie na poziomie drugiej wersji beta pod względem jakości, dokumentacja wciąż natomiast pozostawia wiele do życzenia. Wielka rzesza programistów może być w jej tworzeniu niezwykle pomocna.

Windows, Linux w jednym domu stali?

Czy zatem po opublikowaniu pakietu WiX powinniśmy się spodziewać zmiany polityki Microsoftu i przyłączenia się giganta do ogólnoświatowego ruchu Open Source lub – co niektórym optymistom mogło przypadkiem przyjść do głowy – zakopania topora wojennego z twórcami Linuksa? A może za kilka lat będziemy mogli instalować na swoich domowych komputerach system Open Windows 2010, a płatne będą jedynie bardzo zaawansowane, serwerowe edycje Okien? Nie, na nic podobnego się niestety nie zanosi. Systemy spod znaku pingwina wciąż pozostaną dla Microsoftu wrogiem czy jak wolą niektórzy – przeciwnikiem numer jeden, a przypadek WiX-a należy traktować jako przysłowiową pierwszą jaskółkę, która, jak wiadomo, wiosny nie czyni.

Więcej:bezcatnews