Pingwin w kieszeni

Miłośnicy Linuksa mogą pracować na swoim ulubionym systemie dosłownie wszędzie, oczywiście jeśli tylko mają możliwość uruchomienia komputera z płyty CD. System ten znakomicie nadaje się jako przenośne środowisko pracy. W $(LC21321:Pingwin na diecie)$ opisaliśmy dystrybucje jedno- lub wielodyskietkowe. Jednak z biegiem czasu wraz z rozwojem sprzętu zaczęły się pojawiać dystrybucje, w których nośnikiem nie jest już dyskietka, lecz płyta CD. Pozwoliło to na umieszczenie na jednym krążku nie tylko kompletnego środowiska graficznego, ale również wielu programów.

LindowsLive 4.5.212
Wymagania: PC i686, 256 MB RAM
+ przyjazny interfejs użytkownika, środowisko graficzne przygotowane z myślą o konkurencji z Windows
– niezbyt aktualne oprogramowanie, brak polskiej wersji środowiska graficznego
Licencja: GNU GPL
http://www.lindows.com/
http://info.linspire.com/lindowslive/p2p.html
PLD 0.90
Wymagania: PC i586, 128 MB RAM
aktualne pakiety, dwie wersje: na płyty o średnicy 12 cm oraz 8 cm, jądro 2.6.5
Licencja: GNU GPL
http://livecd.pld-linux.org/
Slax 4.0.4
Wymagania: PC i486, 128 MB RAM (64 MB dla fluxbox)
aktualne pakiety, bardzo łatwa obsługa, duża liczba aplikacji
brak polskiej wersji środowiska graficznego
Licencja: GNU GPL
http://slax.linux-live.org/

LindowsLive 4.5.212

Przykładem przyjaznej przenośnej dystrybucji może być Lindows. Mieszcząca się na jednej płycie CD dystrybucja bazuje na jądrze 2.4.24 i uruchamia się domyślnie w trybie graficznym. Użytkownik dostaje do dyspozycji prekonfigurowane środowisko KDE, które już na pierwszy rzut oka przypomina Windows. Na pochwałę zasługują szczególnie: menu systemowe (odpowiednik menu Start), które jest do złudzenia podobne do tego, jakie spotykamy w systemach Microsoftu, oraz wygodny i przejrzysty panel sterowania.

Niestety, dystrybucja nie jest wolna od wad. Pierwszą z nich jest nie najnowsze oprogramowanie. Przykładem może być anglojęzyczny pakiet OpenOffice.org w wersji 1.0.3, która do nowinek z pewnością nie należy. Drugim mankamentem jest brak spolszczenia środowiska graficznego oraz aplikacji – możemy wprawdzie wybrać w panelu sterowania kraj “Polska”, ale niestety dostępny jest wyłącznie język angielski.

PLD 0.90

Przykładem tego, że Polacy nie tylko korzystają, ale także biorą aktywny udział w tworzeniu własnych aplikacji jest dystrybucja PLD 0.90. Jako jedna z nielicznych działa ona już na bazie nowego jądra 2.6.5.

Muszę przyznać, że najnowsza wersja przenośnej odmiany PLD wywarła na mnie pozytywne wrażenie. Poprzednie wydanie (0.586), które pierwotnie zamierzałem tutaj opisać miało kilka wad, z których najpoważniejszą była konieczność podawania parametru w celu uruchomienia środowiska graficznego. Wersja 0.90 domyślnie uruchamia GNOME 2.6, dzięki czemu początkujący użytkownicy mogą bez problemów rozpocząć pracę z systemem. Niestety, zadziwił mnie fakt, że polska dystrybucja korzysta domyślnie z praktycznie całkowicie anglojęzycznego środowiska graficznego. Oczywiście można wybrać polskie ustawienia np. przy starcie systemu, ale nie jest to rozwiązanie, które można uznać za wygodne. Przejawem lokalizacji dystrybucji są natomiast rodzime komunikatory – GNU Gadu oraz Kadu.

Nie można jednak pominąć innych zalet rodzimej produkcji. Przede wszystkim znajdziemy tutaj sporo oprogramowania. Do wyboru mamy także kilka środowisk graficznych – począwszy od KDE w wersji 3.2.1, poprzez GNOME 2.6 i WindowMakera na icewm skończywszy. Należy wspomnieć, że dystrybucja dostępna jest w dwóch odmianach – na standardowe płyty o średnicy 12 cm oraz na mniejsze, ośmiocentymetrowe krążki o pojemności 180 MB.

Slax 4.0.4

Bazująca na Slackware dystrybucja, mieszcząca się na ośmiocentymetrowej płycie CD, jest zbudowana z wykorzystaniem jądra 2.4.25 oraz KDE 3.2.1. Pomimo iż całość zajmuje mniej niż 180 MB, to jednak nie zabrakło podstawowych aplikacji biurowych (pakiet KOffice w wersji 1.3), klienta poczty elektronicznej czy przeglądarki WWW. Zaskoczeniem nie jest także spora liczba innych narzędzi, jak chociażby programu K3b służącego do nagrywania płyt CD oraz DVD czy też odtwarzacza multimedialnego Noatun. Jedynym mankamentem tej dystrybucji jest anglojęzyczne środowisko graficzne.

A jednak wciąż Knoppix

W czasie testu nie mogłem się oprzeć wrażeniu, że to wszystko już było, tyle tylko, że w lepszym wydaniu. Myślę tu oczywiście o Knoppiksie, który jest naprawdę dopracowany i przyjazny dla użytkownika. Przy wyborze przenośnej dystrybucji powinniśmy się zastanowić, do czego ma nam ona służyć. Nie wszystkie zostały bowiem stworzone z myślą o początkujących użytkownikach bądź pracy z aplikacjami biurowymi. Dodatkowo nie każdy mini-Linux zawiera interesujące nas oprogramowanie. A zaawansowani użytkownicy… mogą się przecież zawsze pokusić o stworzenie własnej, maksymalnie spersonalizowanej dystrybucji.

Więcej:bezcatnews