Trudne nawet dla Microsoftu
Choć do prac nad SP2 przesunięto część zespołu programistów Longhorna (zapewne spowoduje to, że również nowe Okna ukażą się z poślizgiem), okazało się, że dodanie nowych funkcji do Windows XP nie jest zadaniem łatwym. O stopniu skomplikowania problemu niech świadczy fakt, iż SP był już niemal gotowy w lutym, a opóźnienia są wynikiem intensywnych testów, podczas których wciąż pojawiają się nowe błędy.
Według jednego z menedżerów Microsoftu Tony’ego Goodhewa przesunięcia terminu publikacji SP2 spowodowały m.in. problemy z zabezpieczeniem NX (no execute) podczas pracy na 64-bitowym sprzęcie. Inną przyczyną opóźnień okazała się konieczność dostosowania aplikacji firm trzecich do zmian wprowadzanych w Service Packu 2.
Bezpieczeństwo ponad wszystko?
Do wygłaszanych głównie przez Billa Gatesa obietnic, że Microsoft położy większy nacisk na bezpieczeństwo swych systemów i aplikacji, byłem zawsze nastawiony sceptycznie, bo przecież co jakiś czas ofiarami ataków kolejnych “love letterów” padały miliony użytkowników. Obecne zmiany zdają się jednak iść w dobrym kierunku. Mechanizmy wprowadzone w SP2 powinny przyczynić się do wyraźnego uodpornienia Okien na złośliwe oprogramowanie. Aby kampania odniosła lepszy skutek, gigant z Redmond kosztem 300 mln dolarów zamierza doprowadzić do instalowania SP2 na każdym nowym komputerze sprzedawanym w sklepach BestBuy i CompUSA (na razie).
Richard Kaplan z Microsoftu zapowiada nowego Service Packa na wrzesień, ale nawet jeśli i ten termin nie zostanie dotrzymany, sądzę, że warto poczekać na w pełni dopracowany produkt, który – miejmy nadzieję – zmniejszy ryzyko tak masowych epidemii, jak niedawny atak Sassera. Pamiętajmy jednak, że hakerzy i autorzy wirusów “broni” na pewno nie złożą i nawet najnowsze poprawki mogą czasem niewiele nam pomóc.