Nie kopać komputerów!

Tylko raz w moim życiu spotkałem się z sytuacją, gdy koleżanka w pracy spytała mnie, czy nie mam środka do czyszczenia komputerów. Zbliżały się święta Bożego Narodzenia i we wszystkich biurach czyniono wielkie porządki. Sprzątano okna, prano firanki, czyszczono biurka i podłogi, ale tylko jedna osoba chciała wyczyścić swój komputer. Smutne to, chociaż prawdziwe, że komputery nie podlegają szałowi świątecznych porządków. Pecety pozostają prawie zawsze brudne i pokryte często wieloletnią warstwą kurzu. Nie zapominajmy jednak o tym, że te “cyfrowe skrzynki” przynoszą nam o wiele więcej pożytku niż firanki czy szyby w oknach, które czyścimy znacznie częściej.

Komputer nie jest stołówką…

Według najnowszych amerykańskich badań, na klawiaturze komputera może się znajdować więcej bakterii niż na muszli klozetowej. Przy komputerze spożywamy posiłki, pijemy kawę, soki oraz dotykamy klawiatur brudnymi rękami. Wszystkie te zwyczaje powodują, że w naszej klawiaturze można znaleźć bardzo często pokaźne ilości okruchów pieczywa, pozostałości napojów i inne odpadki, które stają się doskonałym pożywieniem dla bakterii. Przeprowadźmy kiedyś mały eksperyment i rozbierzmy naszą klawiaturę na części. A nuż się okaże, że z okruchów pieczywa możemy “złożyć” z powrotem prawie całą małą bułkę.

…ani workiem bokserskim

Maszyny cyfrowe są często traktowane jak zło konieczne. Lubimy odpowiedzialność za zawodowe niepowodzenia przenosić na pecety, bo to przecież one są winne naszej niewiedzy, temu, że obliczenia nie wychodzą itp. Walimy więc z całych sił w klawiatury, myszki, popychamy monitory etc.

A później się dziwimy, że dysk nam nagle padł, że karta graficzna przestała działać! Komputer “pamięta” ślady “tortur” zadawane mu przez jego użytkownika i bynajmniej nie wpływa to pozytywnie na niezawodność i bezawaryjną pracę. Warto wiedzieć, że dyski, jak i inne części mechaniczne, są wrażliwe na wstrząsy, które – jeśli są ciągłe i zwielokrotnione – prowadzą tylko do jednego: awarii komputera.

W mojej pracy zawodowej spotkałem się z sytuacją, gdy pecet był wystawiony na ciągły kontakt z obcasami pani, która go użytkowała. Na skutki takich “obcasowych tortur” nie trzeba było zbyt długo czekać. W ciągu niespełna roku dysk twardy był dwukrotnie wymieniany.

Zacznijmy wreszcie dbać o czystość naszych komputerów i traktować je z choćby odrobiną troski. Poświęćmy im choć jedną dziesiątą czasu, jaki spędzamy, sprzątając inne sprzęty. A wtedy nasz “cyfrowy mebel” będzie nam dłużej służył i mniej będzie się zawieszał.

Więcej:bezcatnews