Pingwin na wakacjach

Nawet w czasie wakacji pogoda może się popsuć. Doskonałym sposobem na rozerwanie się jest wtedy uruchomienie ulubionej gry komputerowej. Użytkownicy Windows nie będą z pewnością mieli problemu ze znalezieniem odpowiedniej pozycji. Wbrew pozorom również osoby korzystające z Linuksa nie muszą się nudzić przed ekranem monitora, choć na pewno liczba gier komputerowych dla Okienek jest znacznie większa niż tytułów napisanych specjalnie dla systemu spod znaku Pingwina. Istnieją jednak metody na uruchomienie sporej części popularnych gier przeznaczonych dla Windows w środowisku X Window. Pokażemy, jak tego dokonać, a także w jaki sposób możemy poprawić sobie humor, odświeżając nieco starsze przeboje przeznaczone dla DOS-u.

Najpierw konfiguracja

Komputer, na którym zamierzamy uruchamiać współczesne gry, niezależnie od tego, czy korzystamy z Windows czy Linuksa, musi dysponować odpowiednio mocnymi komponentami. Naturalnie wiele zależy tutaj od rodzaju gier. Obecnie pecet dysponujący dwugigahercowym procesorem, 512 MB pamięci RAM oraz szybkim akceleratorem 3D to standard. Przy takiej konfiguracji nie powinniśmy mieć problemów z odpaleniem nawet najnowszych tytułów. Wyjątkiem są takie gry, jak UT2004 czy FarCry, które mogą spożytkować moc każdego, nawet najszybszego procesora czy karty graficznej.

Przygotowując system do grania pod Linuksem, musimy – podobnie jak w Windows – zadbać o zainstalowanie pewnych dodatkowych komponentów. Bardzo ważną sprawą są tutaj naturalnie sterowniki – szczególnie istotne w programach wykorzystujących grafikę trójwymiarową. Akceleracja 3D pod Linuksem jest dostępna dzięki standardowi OpenGL znanemu także z platformy Microsoftu. Sterowniki oferujące przyśpieszanie sprzętowe są dostępne dla kart graficznych wielu producentów. Istnieją dwa rodzaje tego podstawowego oprogramowania: bazujące na otwartym kodzie źródłowym DRI oraz zamknięte binarne drivery, oferowane przez ATI oraz nVidię. DRI, czyli Direct Rendering Infrastructure, jest implementacją OpenGL-a, standardowo wbudowaną w Xfree86 4.x, obsługującą między innymi układy graficzne Matrox, Intel, S3, SiS, VIA, 3dfx, 3Dlabs oraz starsze karty ATI (od Rage Pro do Radeona 9200). Binarne sterowniki ATI obsługują tylko najnowsze produkty tej firmy. W przypadku oprogramowania oferowanego przez nVidię obsługiwane są wszystkie karty graficzne: od najstarszej Riva TNT do najnowszych konstrukcji z serii GeForce FX.

Warto zauważyć, że do wyświetlania grafiki 2D w systemie spod znaku Pingwina nie musimy uruchamiać X Window. Linux pozwala korzystać z bufora ramki karty graficznej (ang. frame buffer) z poziomu zwykłej konsoli. Oczywiście, żeby z niego skorzystać, wraz z jądrem systemu muszą zostać skompilowane odpowiednie sterowniki (Device Drivers | Graphics Subsystem). Najczęściej w najnowszych dystrybucjach mechanizm ten jest standardowo włączony – zazwyczaj z wykorzystaniem standardu

VESA obsługiwanego przez niemal wszystkie karty graficzne. Aby grać z poziomu konsoli, musimy dysponować programami skompilowanymi przy użyciu biblioteki SDL (Simple Directmedia Layer). Obecnie bardzo dużo gier linuksowych powstaje właśnie dzięki temu oprogramowaniu. Pakiety niezbędne do ich uruchomienia znajdują się w większości dystrybucji Linuksa. Można je też pobrać ze strony www.libsdl.org .

Żeby gry nie były nieme, musimy dysponować działającymi sterownikami dla naszej karty dźwiękowej. W przypadku Linuksa dostępne są dwie odmiany driverów: starsze OSS (Open Sound System) oraz obecnie standardowo zaimplementowane w jądrach z serii 2.6 – ALSA (Advanced Linux Sound Architecture). Większość dystrybucji ma uaktywniony podsystem dźwiękowy, tak więc w grach usłyszymy odpowiednie efekty. W przypadku problemów konieczna może być ręczna edycja pliku /etc/modules.conf, opisana w $(LC103104:Wyprawa podbiegunowa)$.

Więcej:bezcatnews