Google na celowniku

Prawdopodobnie własny “szperacz” giganta ma być dostępny bezpośrednio z poziomu Internet Explorera lub wręcz zintegrowany z samym systemem. Nie trzeba będzie wchodzić na witrynę serwisu, by zadać pytanie – wystarczy je wpisać w specjalnym okienku przypominającym Toolbar oferowany m.in. przez Google’a, standardowo dostępnym jednak w systemie operacyjnym zaraz po instalacji. Dzięki temu wyszukiwarka Microsoftu wcale nie musi być najlepsza na świecie, by stać się najpopularniejsza – wystarczy, że okaże się najłatwiej dostępna. Jak uczy doświadczenie, większość użytkowników komputerów prędzej przyzwyczai się do korzystania z najbardziej niewygodnego narzędzia niż samodzielnie poszuka efektywniejszej alternatywy. Podobne pola pozwalające “odpytać” Google’a mają już dziś przeglądarki internetowe, jak choćby Firefox, ale ich popularność jest bez porównania mniejsza niż Internet Explorera.

Największą przeszkodą w realizacji tej strategii mogą się okazać… urzędnicy. Rozbudowanie funkcji systemu operacyjnego o tak atrakcyjne dodatki może wzbudzić zastrzeżenia urzędów antymonopolowych. W końcu nie po to zmuszano Microsoft do dania szansy alternatywnym przeglądarkom internetowym, by software’owy gigant wykończył najpopularniejsze dzisiaj witryny WWW.

Od MS Blogów po MS Newsy

Już w tej chwili koncern z Redmond dzięki wykorzystaniu na stronach serwisu MSN.com mechanizmów Yahoo! zajmuje trzecie miejsce na liście najpopularniejszych “szperaczy”. Na tym jednak nie koniec. Niedawno w witrynie MSN pojawiło się narzędzie umożliwiające przeszukiwanie blogów (MSN Blogbot). Jest to kolejny specjalizowany “szperacz” po uruchomionej jesienią wersji beta Newsbota, specjalizującego się w prezentowaniu wiadomości (podobną wyszukiwarkę wiadomości uruchomił niedawno Google).

Ofensywa Microsoftu na rynek darmowych usług internetowych ma solidne podstawy. Reklamy zamieszczane obok wyników wyszukiwań są coraz popularniejsze i już dzisiaj wartość rynku ocenia się na 4 miliardy dolarów. Co jeszcze istotniejsze, jest to najszybciej rosnący rynek reklamowy w Internecie.

Nie znaczy to jednak, że firmę Billa Gatesa należy uznać za skazaną na sukces. Ofensywa giganta na rynek telefonów komórkowych przyniosła bardzo mizerne efekty. Inna inicjatywa koncernu – założony przed ośmiu laty magazyn polityczno-kulturalny Slate – zdobyła pewną popularność, pozyskując około pięciu milionów czytelników miesięcznie, ale nigdy nie przyniosła firmie spodziewanych zysków, a w ostatnim roku nawet odnotowała straty. Obecnie Slate wystawiony jest na sprzedaż.

Barometr trendów

Nie wszystko, czego się dotknie Microsoft, zamienia się w złoto. Jeśli jednak koncern angażuje się w jakimś sektorze, to można mieć pewność, że na tym polu będzie się wiele działo – z firmą Billa Gatesa lub bez niej. Obecnie gorącym rynkiem są wyszukiwarki internetowe i tu będzie w najbliższych miesiącach najciekawiej.

Więcej:bezcatnews