Zanim odwiedzisz serwis

Żadne cyzelowanie technologii, podnoszenie standardów produkcyjnych czy drobiazgowe kontrole jakości nic tu nie pomogą. Im sprzęt bardziej skomplikowany, tym bardziej podatny na awarie.

Załóżmy lepiej od razu, że prędzej czy później będziemy mieli kłopoty z naszym “blaszakiem”. Kilkanaście następnych stron poświęcimy właśnie problemom, których może nam nastręczyć komputer. Skupimy się przy tym głównie na identyfikacji przyczyn awarii, czyli diagnostyce peceta.

Koszmar serwisanta

Ale właściwie kiedy możemy mówić o awarii? W sytuacji, gdy komputer w ogóle nie chce się uruchomić, czy też wtedy, gdy startuje, ale nie pracuje zgodnie z naszymi oczekiwaniami – na przykład działa zbyt wolno? Ten drugi przypadek jest zdecydowanie gorszy, ponieważ niejednokrotnie możemy tylko powiedzieć, że powinno być lepiej, ale nie potrafimy już sprecyzować, co chcielibyśmy poprawić. Kiedy dysk podejrzanie stuka i jednocześnie giną na nim jakieś pliki, to mniej więcej wiadomo, co jest przyczyną utraty danych. Ale kiedy ni stąd, ni zowąd maszyna nam się zawiesza, to identyfikacja problemu wcale nie musi być prosta.

Mały bilans

Zacznijmy od tego, co pecetowi potrzebne jest do normalnego działania. W zasadzie wiadomo: źródło energii. Jeśli nie dostarczymy jej dostatecznie dużo, to czekają nas częste przerwy w pracy.

O najbardziej prądożernych podzespołach peceta będzie mowa w następnym artykule. Na razie spróbujmy wyliczyć komponenty mające trochę mniejsze wymagania, ale jednocześnie mogące w pewnych sytuacjach zakłócić bilans energetyczny komputera.

Na pierwszy ogień idą dyski twarde. Przeciętny napęd HDD pobiera moc nie większą niż 10 W. Dotyczy to “twardzieli” o prędkości obrotowej do 7200 obr./min. Te szybsze, kręcące się z prędkością 15 000 obr./min, potrzebują niemal 20 W. Wydaje się, że to niewiele, ale podane wartości dotyczą normalnych warunków pracy. Tymczasem w momencie startu komputera pobór mocy jest dwa razy większy! Powinny o tym pamiętać zwłaszcza te osoby, które włączają opcje oszczędzania energii i korzystają z trybu zatrzymywania dysków po okresie bezczynności albo wprowadzają komputer w stan hibernacji. Podczas “wybudzania” napędu chwilowy pobór mocy może podskoczyć o 20-40 W. Jeśli zdecydowaliśmy się na zainstalowanie macierzy RAID 0, to podaną wyżej wartość powinniśmy pomnożyć przez dwa.

W przypadku napędów optycznych jest równie źle. Odczyt lub zapis danych z/na płycie CD/DVD to wydatek mocy rzędu 20 W. Rozruch krążka znowu “kosztuje” dwa razy więcej.

Płyta główna ma stosunkowo niewielkie wymagania energetyczne, biorąc pod uwagę to, że znajduje się na niej czasami kilka dodatkowych komponentów (zintegrowany adapter sieciowy, karta dźwiękowa itp.). Tutaj potrzebujemy góra 25-30 W. Pamięć także nie jest prądożerna: moduł DDR o pojemności 256 MB to 2-3 W obciążenia.

Do naszego bilansu musimy jeszcze dorzucić porty USB i FireWire. Każde urządzenie dołączone do nich pobiera odpowiednio 2,5 oraz 7,5 W.

Więcej:bezcatnews