Zawsze taki sam

Czy plik DOC utworzony za pomocą Worda XP na pececie A po otwarciu w edytorze tekstu OpenOffice’a na komputerze B będzie wyglądał tak samo jak oryginał? Każdy wie, że niekoniecznie. Dokument potrafi się kompletnie rozsypać, nawet wtedy gdy na obu maszynach są takie same edytory tekstu. Wystarczy, że na drugim komputerze nie zainstalowano czcionek wykorzystywanych w pliku DOC, a wszystko może się rozlecieć: układ akapitów, grafik, formatowanie… Mało kto nie miał do czynienia z taką sytuacją.

Spod sztancy

Na początku lat 80. firma Adobe przedstawiła specyfikację uniwersalnego formatu zapisu danych PDF (Portable Document Format), dzięki któremu możliwe stało się zaprezentowanie dokumentu w oryginalnej postaci na każdym komputerze, niezależnie od tego, jakiego oprogramowania użyto do edycji tekstu, grafiki itp. Do otwierania plików PDF potrzebna była tylko aplikacja Adobe Acrobat Reader, przemianowana niedawno na Adobe Readera.

Sama przeglądarka zbiorów jest darmowa, ale za program do ich tworzenia, udostępniany przez firmę Adobe, trzeba już zapłacić. Na szczęście można też wygenerować PDF-y bez ponoszenia jakichkolwiek kosztów. Kilka następnych stron poświęcimy właśnie sporządzaniu plików PDF za pomocą narzędzi udostępnianych na licencji GNU/GPL.

Dwa kroki

Przepis na PDF-a jest w zasadzie nieskomplikowany: należy przygotować dokument przeznaczony do konwersji, zapisać go w postaci pliku PostScript, a ten z kolei przekonwertować (przedestylować) do formatu PDF.

Zbiór postscriptowy otrzymamy, instalując w systemie sterownik drukarki postscriptowej i drukując na niej dokument, który zamierzamy przekonwertować. Oczywiście sama drukarka jest najzupełniej zbędna – dane i tak prześlemy nie na papier, lecz do pliku.

Kiedy zbiór będzie już gotowy, przetworzymy go za pomocą aplikacji Ghostscript, która jest darmowym interpreterem PostScriptu. Ghostscript nie oferuje co prawda wygodnego interfejsu użytkownika, ale ten mankament można bez problemu usunąć. Wystarczy zainstalować bezpłatne narzędzie GSview, a uzyskamy łatwy dostęp do opcji Ghostscriptu. Obydwa programy zamieszczamy na CHIP-CD/DVD. Metodę tworzenia pliku PDF prezentujemy natomiast w ramce na $(LC111405: Tworzenie pliku PDF za pomocą Ghostscripta)$.

Poświęćmy jeszcze kilka chwil sterownikom drukarek. Płyta instalacyjna Windows zawiera ich wiele; nie zaszkodzi z nimi poeksperymentować. Warto wypróbować sterowniki do Linotronica 300 oraz Apple Color LW 12/660 PS. Poza tym na naszym krążku CD/DVD znaleźć można dodatkowe drivery.

Po linii najmniejszego oporu

Istnieją aplikacje, które mają wbudowane filtry pozwalające na bezpośrednie wyeksportowanie dokumentu do formatu PDF. Taką funkcję oferuje na przykład pakiet WordPerfect Office. Sęk w tym, że za produkt Corela trzeba zapłacić. Całkiem za darmo możemy jednak stać się właścicielami OpenOffice’a – a on też potrafi zapisać swoje dokumenty w postaci zbiorów otwieranych w Acrobat Readerze. Wystarczy wydać polecenie Plik | Eksportuj jako PDF i podać nazwę pliku wynikowego. Później możemy jeszcze wskazać, którą część dokumentu chcemy eksportować, oraz ewentualnie określić metodę kompresowania zbioru.

Po naciśnięciu przycisku Eksportuj na dysku zostanie zapisany nasz plik PDF. Spróbujmy go otworzyć. Jeżeli w dokumencie OpenOffice’a umieściliśmy jakieś “klikalne” odsyłacze internetowe, to czeka nas niespodzianka. Raczej niemiła: linki zmieniły się w zwykły tekst i klikanie ich na nic się nie zda. Wypadałoby temu jakoś zaradzić.

Żeby link był linkiem

Na CHIP-CD/DVD zamieszczamy makro extendedPDF pozwalające przywrócić odsyłaczom ich “klikalność”. Zanim jednak z niego skorzystamy, powinniśmy zainstalować w systemie program Ghostscript. Uruchamiamy plik wykonywalny gs814w32.exe i postępujemy zgodnie z instrukcjami na ekranie.

Następnie musimy zainstalować driver drukarki postscriptowej. Uwaga: do współpracy z makrem extendedPDF służy specjalny sterownik, który znajdziemy na płycie CD/DVD. Rozpakowujemy zbiór ps-driver-1.0.zip, a dalej postępujemy standardowo: wywołujemy systemowy kreator Dodaj drukarkę, w oknie Użyj następującego portu zaznaczamy pozycję

FILE

:, klikamy Dalej i wybieramy opcję Z dysku. Wskazujemy plik extendedPDF.inf, a później już tylko akceptujemy informację o braku testów sterownika w laboratorium Microsoftu.

Teraz otwieramy OpenOffice’a i wydajemy komendę Narzędzia | Makra | Makro. Po zaznaczeniu opcji Standard w sekcji Makro z naciskamy przycisk Zarządzaj, uaktywniamy zakładkę Biblioteki, klikamy Dołącz i wskazujemy plik extendedPDF.sxw. W kolejnym oknie włączamy opcje extendedPDF i

Zamień istniejące biblioteki

, a wyłączamy pole Standard. Klikamy OK i dwa razy naciskamy Zamknij .

Możemy jeszcze umieścić przycisk makra na pasku narzędzi OpenOffice’a. W tym celu klikamy pasek prawym przyciskiem myszy i wydajemy polecenie Dostosuj, rozwijamy gałąź

Open-Office.org Makra języka BASIC | ExtendedPDF | ExtendedPDF

i zaznaczamy pozycję extendedPdf, a następnie wydajemy komendy Dodaj i

Zastosuj

. Na pasku narzędzi zobaczymy nowy przycisk służący do wywoływania makra. Gdy go klikniemy, pokaże się okienko konfiguracyjne. Powinniśmy zadbać o to, aby zaznaczyć w nim opcję Translate bookmarks into named destinations. W polu Printer name należy wpisać extendedPDF, a w sekcji Path to Ghostscript trzeba podać położenie pliku gswin32c.exe. Teraz przed dokonaniem eksportu dokumentu do formatu PDF wystarczy wywołać makro, aby wszystkie odsyłacze w gotowym PDF-ie stały się “klikalne”.

Więcej:bezcatnews