Gorące fotografie

Amatorski wydruk cyfrowych fotografii kojarzy się niemal wyłącznie z drukarkami atramentowymi. Ten stosunkowo tani i dysponujący coraz lepszą jakością druku sprzęt zdominował niemal całkowicie sklepową ofertę urządzeń przeznaczonych dla domowego użytkownika. Część osób oczekuje jednak czegoś więcej od technologii druku, tak aby uzyskane odbitki były porównywalne lub znacznie lepsze od tych, jakie można otrzymać, zlecając wywołanie zdjęć w punkcie usługowym.

W takiej sytuacji odpowiednim sprzętem mogą okazać się drukarki termosublimacyjne, które ze względu na swoją cenę i koszty eksploatacji do niedawna spotykane były niemal wyłącznie w profesjonalnych pracowniach fotograficznych. Co ważne, ich możliwości i oferowana jakość wydruku pozostawiają w tyle to, co uzyska się na przeciętnej “plujce”.

Przyklejanie folii

Podstawowym elementem i jednocześnie źródłem barwnika w drukarkach termosublimacyjnych jest taśma barwiąca. Ta wykonana z polimeru wstęga folii bazowej ma rozmiar odpowiadający szerokości obsługiwanych przez drukarkę arkuszy papieru. Sama taśma podzielona jest zaś na cztery jednakowe odcinki, z których każdy ma długość równą długości zadrukowywanych kartek. Na całej powierzchni, ale tylko po jednej stronie folii, nałożony jest specjalny woskowy barwnik w kolorach żółtym (yellow), purpurowym (magenta) i niebiesko-zielonym (cyan). Czwarty kawałek ma naniesioną bezbarwną substancję zabezpieczająco-nabłyszczającą. Tworzące jedną grupę wszystkie cztery segmenty w tej samej kolejności powielone są na całej długości taśmy barwiącej.

Do wykonania jednego barwnego wydruku urządzenie musi zużyć aż cztery odcinki folii i tym samym nałożyć na papier trzy warstwy barwnika oraz powłokę zabezpieczającą. Całkowita liczba kolorowych grup naniesionych na taśmę odpowiada zatem liczbie możliwych do wykonania fotografii – niestety, w technologii termosublimacyjnej nie da się powtórnie wykorzystać użytego już segmentu, nawet jeśli wydrukowaliśmy tylko kropkę.

Oczywiście sam druk prowadzony jest w czterech etapach – początkowo na papier nanoszona jest warstwa barwnika żółtego. Następnie papier jest wycofywany, a folia przewijana, tak aby można było dokonać ponownego nadruku od początku arkusza, tym razem już w kolorze purpurowym. Dalej proces jest powtarzany jeszcze dwukrotnie, po to aby nanieść “farbę” niebieską i warstwę zabezpieczającą. Na koniec gotowe zdjęcie zostaje wysunięte z drukarki, a folia barwiąca jest ustawiana na początek kolejnego żółtego odcinka.

Wspomnieć należy jeszcze o samej metodzie przenoszenia pigmentu z folii na papier. Podczas każdej fazy druku taśma od strony powleczonej barwnikiem styka się bezpośrednio z papierem. Druga strona folii przylega do listwy grzejnej, pełniącej funkcję głowicy. W czasie przesuwania się papieru i taśmy pod listwą sterownik urządzenia załącza w odpowiednim momencie każdy z tysięcy ułożonych w linii minaturowych precyzyjnych elementów grzejnych, powodując parowanie (sublimację) barwnika i jego trwałe połączenie z podłożem (papierem) – stąd nazwa druk temosublimacyjny.

Natężenie barw dla każdego punktu uzyskuje się w bardzo prosty sposób – im wyższa temperatura grzejnika lub dłuższy czas jego pracy, tym głębszy otrzymamy odcień koloru. W ten sposób drukarka może bardzo precyzyjnie regulować intensywność zabarwienia każdego punktu, co w połączeniu z trójwarstwowym nanoszeniem barwnika dokładnie w to samo miejsce daje wydruki o bardzo płynnych przejściach tonalnych – praktycznie takich samych jak te uzyskiwane tradycyjnymi metodami fotochemicznymi.

Gdzie atrament nie może

Odwzorowanie przejść tonalnych i większa przestrzeń barwna to główne zalety druku termosublimacyjnego, zwłaszcza jeśli porówna się zdjęcia z tymi otrzymanymi za pomocą sprzętu atramentowego. W przypadku “plujek” barwy pośrednie, inne niż cztery lub sześć podstawowych kolorów tuszu, uzyskuje się bowiem dzięki układaniu na papierze punktów w barwach podstawowych w taki sposób, aby obserwowane z pewnej odległości dawały wrażenie przejść półtonalnych. Urządzenia termosublimacyjne nie muszą zaś w przedstawiony sposób oszukiwać ludzkiego oka.

Wszystkie półtony są prawdziwe i dostępne w pełnej palecie barw (podobnie jak te otrzymane w procesie fotochemicznego wywoływania zdjęć), gdyż powstają one w wyniku warstwowego nałożenia i zmieszania barwników bezpośrednio na powierzchni papieru. Na wydrukach termosublimacyjnych nie doszukamy się też typowego dla “atramentówek” rastra, czyli drobnej siatki punktów, z której składa się obraz, gdyż go tam zwyczajnie nie ma. Co więcej, dzięki bezbarwnej warstwie zabezpieczającej wydruki termosublimacyjne cechują się również wysoką odpornością na temperaturę, światło czy wilgoć.

Nie wszystko złoto, co się świeci

Niestety, oprócz wspomnianych zalet technologia termosublimacyjna ma też swoje wady. Jak już wspomniałem, segmentowa konstrukcja folii barwiącej powoduje, że dla każdego wydruku zużywany jest cały odcinek taśmy, bez względu na treść obrazu i faktyczną ilość przeniesionego na papier barwnika. Zwykle znaczna część pigmentu pozostaje na folii i bezpowrotnie się marnuje. Stosowany do wydruków papier musi się też charakteryzować odpowiednią zdolnością wchłaniania barwnika i jednocześnie śliską, gładką powierzchnią. W praktyce oznacza to konieczność stosowania wyłącznie specjalnych kartek, dostarczanych z kartridżem barwiącym – trudno znaleźć materiał zastępczy o wymaganych parametrach. Wszystko to wpływa na wzrost kosztów każdego wydruku.

Nie bez znaczenia dla praktycznej eksploatacji urządzenia jest też czteroprzebiegowa metoda druku. Czterokrotne przesuwanie papieru pod głowicą drukującą trwa dość długo (ponad minutę), co wydłuża czas oczekiwania na odbitkę. Ponadto ze względu na konieczność kilkakrotnego wycofywania kartki przez mechanizm drukujący wymagany jest też papier o znacznej gramaturze, czyli dość gruby i sztywny – taki, który nie zakleszczy się w drukarce. Nie można więc uzyskać wydruków na delikatnym podłożu – choć tutaj sytuację częściowo ratują specjalne naklejki, z których po wydrukowaniu oddziela się górną, cienką warstwę z obrazem od sztywnego podłoża. Niestety, w ten sposób zwiększamy po raz kolejny koszty eksploatacji.

W świetle powyższych faktów technologia druku termosublimacyjnego jawi nam się jako bardzo dobra, ale też i wyjątkowo droga. W istocie zarówno ceny samych drukarek, jak i materiałów eksploatacyjnych były do niedawna wysokie. Na szczęście już to się zmienia. Tanieją nie tylko same urządzenia (ceny zaczynają się od ok. 1000 zł) i materiały eksploatacyjne, ale również w sklepach coraz częściej można dostać atrakcyjne cenowo zestawy składające się z drukarki termosublimacyjnej oraz aparatu cyfrowego.

Porównanie kosztów zdjęć dla różnych technologii druku
Druk termosublimacyjnyDruk atramentowyNaświetlenie w cyfrowym minilabie
Koszt drukarkiod ok. 1000 do 3000 zł od ok. 300 do 1500 zł nie dotyczy (usługa)
koszt wydruku (odbitki 10×15 cm)od ok. 2 do 3 zł od 1 do ok. 6 zł (zależnie od użytych materiałów) od ok. 60 gr do 1,5 zł
Czas wykonania odbitkikilkadziesiąt sekund od kilkudziesięciu sekund do kilku minut od godziny (osobiście) do kilku dni (wysyłka)
Zaletynatychmiastowy dostęp do odbitki, poufność wydruku (możliwość wykonania w domu lub biurze), łatwy transport drukarki i wydruk w terenie (praca bez komputera, czasem zasilanie z baterii itp.), doskonała jakość obrazu, wysoka trwałość wydruku niski koszt drukarki, bardzo dobra jakość druku, natychmiastowy dostęp do odbitki, poufność wydruku (możliwość wykonania w domu lub biurze), dostępne duże formaty wydruku (A4, A3), szeroki asortyment alternatywnych materiałów eksploatacyjnych, pozwalający znacznie obniżyć koszty wydruku zerowy koszt sprzętu (nie kupujemy żadnego urządzenia), znakomita jakość obrazu, wysoka trwałość odbitek, niska cena jednostkowa (popularne, małe formaty), powszechny dostęp do punktów usługowych
Wadywysoki koszt drukarki, duży koszt wydruku, praktyczny brak dostępu do alternatywnych materiałów eksploatacyjnych, ograniczony format wydruku – maksymalnie 10×15 cm, rzadko do A4jakość i trwałość wydruku silnie zależna od zastosowanych materiałów eksploatacyjnych, koszt wydruku zależny od zastosowanych materiałów ograniczona poufność, możliwość nieautoryzowanego powielania prac w punkcie usługowym, długie oczekiwanie na odbitki (przy zamówieniu wysyłkowym), konieczność osobistego udania się do punktu usługowego (przy zamówieniu osobistym), wysoka cena i utrudniony dostęp do odbitek dużego formatu – maks. 15×21 cm, rzadziej do A4
Więcej:bezcatnews