Nowe farbki w sklepie

Gdyby użytkownik starych wersji PSP zobaczył interfejs najnowszej “dziewiątki”, pewnie pomyślałby, że to całkiem inny program. I nie pomyliłby się wiele.

Paint Shop Pro wciąż goni Photoshopa. Po kilku godzinach obcowania z nową wersją można odnieść wrażenie, że różnice użytkowe w porównaniu z cenowymi są niewspółmiernie małe. Co prawda program konsekwentnie nie pozwala wygenerować obrazka w modelu CMYK czy też stworzyć porządnej ścieżki odcinającej, ale poza tym jego możliwości edycji obrazu są właściwie nieograniczone. Można by teraz zacząć wymieniać kolejne narzędzia i opcje, ale zainteresowani to wszystko wiedzą. Skupmy się zatem na nowościach w porównaniu z poprzednią wersją.

Poprawiono zachowanie interfejsu użytkownika – sposób dokowania palet i ich rozwijania, tak aby nie zasłaniały innych elementów interfejsu. Wprowadzona w tej edycji PSP zakładka Scripts pozwala “dopinać” tworzone skrypty do ikonek. Zawartość niektórych opcji w menu wyraźnie “spuchła” od nowych pozycji.

Paint Shop Pro 9
Wymagania: PC Pentium II, Windows 98 SE/2000 (SP4)/Me/XP, 256 MB RAM-u, ok. 500 MB na dysku
+ bardzo bogate funkcje obróbki obrazu, możliwość (z pewnymi ograniczeniami) otwierania plików RAW
– brak narzędzia do tworzenia selekcji ze ścieżek wektorowych, brak obsługi trybu CMYK
Cena: 119 USD (wersja do pobrania),
129 USD (wersja pudełkowa)
www.jasc.com

Ponieważ skrypty w PSP generowane są w języku Python, aż się prosiło o umożliwienie użytkownikowi kopiowania fragmentów kodu skryptu do Schowka i później łączenia ich w nowe skrypty w dowolnym edytorze tekstu. Ponadto można wybrać kilka czynności z nowej palety Historia, utworzyć z nich tzw. quickscript i poddać jego działaniu inne obrabiane zdjęcie. Liczba operacji, które będą zachowywane w palecie Historia, daje się zmieniać w preferencjach programu.

Zmieniono metodę wybierania kolorów malowania na – jak twierdzą autorzy – bardziej intuicyjną, choć można z tym polemizować. Wprowadzono nowy sposób używania narzędzi malarskich za pomocą tzw. warstw artystycznych, które nakładane są na obraz wraz z fakturą “papieru”, na jakim malujemy. Co prawda uważam, że do malowania bardziej nadają się programy malarskie, ale warto docenić obecność tych narzędzi w PSP, zwłaszcza że działają całkiem nieźle.

Nowy PSP jest bardziej zorientowany na obsługę cyfraków. Wprowadzono usuwanie aberracji chromatycznej i szumu matrycy, dodano też cyfrowe rozjaśnianie cieni i kompensację prześwietleń. Jeśli aparat jest zgodny z protokołem WIA, można zdalnie wykonać zdjęcie i załadować je do programu, ale funkcja ta nie zawsze działa sprawnie.

Nowa wyszukiwarka plików graficznych pozwala przeglądać całe katalogi, wyświetla też dane EXIF i może sortować obrazki według nich. Program potrafi otwierać m.in. pliki RAW, choć niektóre ich formaty nadal nie są obsługiwane. Nie chodzi tu bynajmniej o brak obsługi obrazków z aparatów pochodzących od któregoś producenta cyfraków, ale o konkretne modele.

Więcej:bezcatnews