W jakim języku rozmawiamy?

Komputery nie są już tajemnymi urządzeniami rodem z filmów science fiction, ale nadal wiele osób ma problemy z ich obsługą. W rozwiązywaniu problemów z cyfrowymi maszynami powinni pomagać informatycy, ale czy rzeczywiście pomagają?

Jednym z głównych problemów utrudniającym rozmowę informatyka z użytkownikiem jest specjalistyczna terminologia komputerowa. Nierzadko dochodzi do sytuacji, gdy właściciel komputera słyszy z ust fachowca “przystępne” wyjaśnienia w rodzaju: “ten dysk padnie, gdyż pojawia się coraz więcej bad-sectorów” lub “Windows się nie zbootował z powodu błędów w tablicy alokacji”. Dla informatyka te zdania to codzienny język, ale przeciętnemu użytkownikowi tak podane informacje niewiele pomogą w zrozumieniu problemu. Owszem, operator MS Office’a i poczty elektronicznej nie musi wiedzieć, co tak naprawdę było przyczyną awarii peceta. Gdy jednak o to pyta, oczekuje konkretnej porady. Słysząc taki fachowy bełkot, utwierdza się w przekonaniu, że komputery to czarna magia, której umysłem – nawet ścisłym – się nie ogarnie.

Pecetologia tajemna

Tymczasem utrzymywanie mas w mrokach ignorancji służy niektórym informatykom. Gdy taki fachowiec wiedzę na temat komputerów może udokumentować dyplomem wyższej uczelni, potwierdzającym jego “nieprzeciętne” umiejętności, wtedy w swoim osobistym mniemaniu staje się guru komputerowym. I niech jakiś zwykły użytkownik spróbuje obarczyć go winą za źle funkcjonujący sprzęt! Zaraz w “słusznej” samoobronie zasypie go fachowymi terminami, udowadniając “userowi” brak wiedzy, a tym samym kwalifikacji do krytykowania.

Informatykowi bardzo trudno jest zniżyć się do poziomu laika, ale licznym fachowcom od bitów powszechna ignorancja pozwala utrzymać ich uprzywilejowaną pozycję.

Uprzejmość popłaca

Niewielu znam informatyków, którzy potrafią na z życia wziętych przykładach zobrazować użytkownikowi zasady działania komputerów. Z własnego doświadczenia wiem, że czasem wysiłki edukacyjne i tak spełzną na niczym, ale profesjonalne podejście do wykonywanego zawodu nakazuje, by ciągle ponawiać próby. Dobry informatyk to taki, który będzie również dobrym nauczycielem.

Najważniejsze w komunikacji często są wzajemne zrozumienie i cierpliwość. Fachowiec dzielący się wiedzą szybciej zyska zaufanie niż arogancki profesjonalista. Tymczasem to przecież w interesie informatyka jest nauczyć użytkowników jak najwięcej, bo wtedy oni sami zaczną radzić sobie z banalnymi problemami, a fachowiec będzie miał więcej wolnego czasu.

Więcej:bezcatnews