Nie bądź pan frajer

Sieciowe transakcje to przede wszystkim bardzo szeroka oferta oraz atrakcyjne ceny towarów. Popularność nowej formy wymiany dóbr została także zauważona przez przestępców. Dlatego też kiedy gościmy na internetowych licytacjach, konieczne jest zachowanie umiaru i zdrowego rozsądku. Dzięki temu unikniemy nieprzyjemności dwojakiego rodzaju. Po pierwsze, nikt nie “wydrenuje” naszego portfela. Po drugie (i może ważniejsze), nie staniemy się mimowolnymi sprawcami przestępstwa. Jeżeli ochoczo kupujemy najnowszy procesor za 100 złotych, to niewykluczone, że później przyjdzie nam się tłumaczyć przed sądem ze współpracy z paserem.

Dbaj o siebie sam

Robiąc zakupy przez Sieć, winniśmy zachować szczególną ostrożność. Konieczne jest dokładne zapoznanie się z opisem oferowanego przez sprzedawcę przedmiotu. Jeśli charakterystyka towaru wydaje się nam zbyt lakoniczna, nie bójmy się zadawać pytań i nie wstydźmy się tego, że mogą one sprawiać wrażenie naiwnych. Jak mawia przysłowie: nie ma głupich pytań, są tylko głupie odpowiedzi. Powinniśmy ustalić nie tylko stan techniczny przedmiotu, który chcemy nabyć, ale też zawartość oferowanego zestawu. Nie zaszkodzi dokładnie określić wszelkich kosztów związanych z dostarczeniem zakupionej rzeczy. Takie dodatkowe opłaty bywają czasem wielkim zaskoczeniem.

Gros firm udostępniających narzędzia do prowadzenia internetowych aukcji pobiera prowizję od zawartych transakcji. Najczęściej opłata taka jest obliczana na podstawie wartości sprzedanego przedmiotu. W takiej sytuacji niektórzy sprzedawcy, chcąc ominąć konieczność zapłaty, oferują towar za znacznie zaniżoną cenę, by później “odbić straty”, podnosząc koszty za przesłanie towaru. Tego rodzaju zachowanie nie dość że sprzeczne jest z zasadami obowiązującymi w większości serwisów, to może narazić kupującego na wysokie wydatki. W przypadku zaistnienia tego rodzaju zdarzenia zdecydowanie sugeruję rezygnację z zakupu i powiadomienie operatora portalu aukcyjnego o naruszeniu przez sprzedającego zasad zawierania transakcji.

Stefan11, Stefan.11 czy Stefan_11?

Należy zwrócić baczną uwagę na to, z kim mamy przeprowadzić transakcję. Coraz częściej zdarza się, iż oszuści podszywają się pod użytkowników, którzy zgromadzili znaczną liczbę pozytywnych komentarzy. Wystarczy nieco zmieniona nazwa kontrahenta, aby kupujący nie zauważył, że dostawcą towaru jest osoba inna niż ta, która cieszy się dobrą opinią wśród użytkowników portalu.

Najlepiej traktować też z rezerwą wszelkie pojawiające się podczas aukcji informacje typu: “Ja, Stefan11, z takiego a takiego powodu musiałem zmienić swoje konto. Obecnie używam identyfikatora Stefan.11”. Trudno uwierzyć, że ktoś, kto wyrobił sobie dobrą markę, zrezygnuje z niej z jakichkolwiek przyczyn.

Inne zagadnienie to pojawiające się w ostatnim czasie “kradzieże” tożsamości użytkowników i prowadzenie transakcji na ich konto. Tego rodzaju zachowania są szczególnie groźne. W razie powzięcia jakichkolwiek podejrzeń należy bezzwłocznie skontaktować się z działem bezpieczeństwa serwisu aukcyjnego.

To, że zawieramy transakcję z osobą budzącą do tej pory zaufanie, także nie zwalnia nas z obowiązku zachowania minimum zdrowego rozsądku. Dobrym sposobem wyłudzenia pieniędzy od naiwnych jest założenie konta i przeprowadzenie szeregu (kilkunastu lub kilkudziesięciu) transakcji, których przedmiotem były rzeczy praktyczne nic niewarte. Oszust zdobywa upragnione pozytywne komentarze, które sugerują, że mamy do czynienia z rzetelnym kontrahentem.

Niewystarczające zatem będzie dokładne sprawdzenie nazwy użytkownika, ale także zapoznanie się z jego wcześniejszymi aukcjami. Jeśli do tej pory był tylko kupującym i do tego obracał rzeczami o niewielkiej wartości, a nagle chce sprzedać najnowszy model amplitunera po zbyt okazyjnej cenie, nabierzmy dużego dystansu do takiej oferty. Na aukcjach ceny są niższe aniżeli w klasycznych sklepach, lecz gdy ktoś oferuje sprzęt z pięćdziesięcioprocentowym upustem, należy być ostrożnym.

Więcej:bezcatnews