Wszystko z jednego kabla

Terminy “TV on demand” czy “video on demand”, czyli telewizja lub wideo na żądanie, nie są nowe. Do tej pory jednak tylko mogliśmy pomarzyć o podobnych usługach. Co prawda strumieniowe przesyłanie klipów wideo od dawna jest dostępne np. w różnych portalach, ale możliwości zamówienia w ten sposób filmu nie ma – przynajmniej w naszym kraju. Wszystko wskazuje na to, że sytuacja może się zmienić, i to wkrótce.

Przede wszystkim repertuar

Jedną z pierwszych firm, które zapowiedziały uruchomienie takich usług, była DCG zarządzająca wrocławską miejską siecią informatyczną e-wro. Na drugi lub trzeci kwartał 2005 r. planuje ona udostępnienie telewizji oraz wideo na żądanie w standardzie MPEG-2. Abonenci będą musieli kupić za kilkaset złotych specjalną przystawkę, umożliwiającą także surfowanie bez komputera.

O telewizji sieciowej mówi też lokalny wrocławski operator telekomunikacyjny Dialog. Firma ta ma w swojej ofercie szerokopasmowe łącza bazujące na technologii DSL, które mogłyby być podstawą cyfrowej emisji wideo. Prowadzone są testy techniczne, ale równolegle z nimi odbywają się rozmowy dotyczące repertuaru. Musimy bowiem pamiętać, że zgodę na nietypową nie tylko jak na nasze warunki emisję muszą wydać właściciele praw np. do filmów. A że nie jest to łatwe, przekonały się firmy chcące sprzedawać w Sieci muzykę. W tym wypadku problemy są podobne.

Dialog nawiązał współpracę z firmą ATM Grupa, producentem m.in. popularnego “Baru”. W ramach oferty o nazwie Triple Play klienci Dialogu będą mieli dostęp do połączeń głosowych, szerokopasmowego łącza do Sieci, telewizji interaktywnej oraz wypożyczalni filmów. Wiadomo, że obraz będzie kodowany standardem MPEG-4. Na początek 2005 roku planowane są testy z udziałem 100 abonentów z Dolnego Śląska.

Chętnych jest wielu

Podobne do Dialogu plany ma Telekomunikacja Polska. Pilotaż z udziałem 1000 warszawiaków przewidywany jest na początek roku 2005. W ofercie TP mają się także znaleźć telewizja oraz wideo. Początkowo usługi te będą przeznaczone dla użytkowników Neostrady. Planowane jest jednak, że za jakiś czas da się oglądać telewizję i wideo na żądanie, nie będąc jednocześnie abonentem usługi szerokopasmowego dostępu do Internetu. Do odbioru TV i wideo niezbędna będzie przystawka podłączana do linii telefonicznej oraz do telewizora – tak jak w Dialogu oraz e-wro. Podobne usługi zapowiada też Netia, ale nie podała na razie żadnych szczegółów.

Zamawianie filmów bez wychodzenia do wypożyczalni czy zlecenie nagrania, a potem obejrzenie programu, który emitowany jest w nocy, to kusząca propozycja. Może trąci to pesymizmem, ale chyba już teraz warto zadać pytanie o ceny tych usług. Oby nie okazało się kolejny raz, że mało kogo na nie stać.

Więcej:bezcatnews