Kino bez kamer

Hollywood od lat raczy nas filmami, których głównym atutem mają być lepsze niż do tej pory efekty specjalne. Fachowcy od komputerowych cudów mieli dostarczyć największych atrakcji, łatając niedoróbki w scenariuszu, kiepskie aktorstwo i słabą reżyserię. Ta recepta na kasowe przeboje zdaje się tracić swoją moc za sprawą – paradoksalnie – coraz doskonalszych komputerowych efektów specjalnych. Od pewnego czasu pokazać można wszystko: od gigantycznych dinozaurów po epickie bitwy z udziałem dziesiątek tysięcy wojowników. Tym samym coraz trudniej zaimponować widzom, prezentując coś, czego jeszcze nie widzieli. Warto przyjrzeć się kamieniom milowym, wyznaczającym koniec epoki pogoni za czymś, czego dotąd nie dało się pokazać na ekranach kin.

Kaskaderom już dziękujemy

Sprawność fizyczna i odwaga narażających swe życie dla emocjonujących ujęć kaskaderów od dawna stanowiły esencję filmów akcji. Ten zawód może w najbliższych latach odejść do lamusa. Gotowi są już bowiem “cyfrowi kaskaderzy” – tańsi, sprawniejsi i podejmujący się zadań, z których żaden człowiek nie wyszedłby żywy. Oprogramowanie Endorphine firmy Natural Motion “wzięło udział” w bitwach przedstawionych w trzeciej części eposu “Władca pierścieni”. Generowane przez Endorphine boty działają jak aktorzy – określa się, co mają robić, a one same już dbają o odpowiednio realistyczne przedstawienie. Cyfrowi kaskaderzy prawidłowo reagują na działające na nich siły, a ich ruchy w pełni zgadzają się z tymi, które wykonywałby znajdujący się na ich miejscu człowiek. O ich zachowaniu decyduje nie tyle moc obliczeniowa nowoczesnych komputerów, co sztuczna inteligencja, czerpiąca z podpatrywania biologii – sieci neuronowe i algorytmy genetyczne, które elastycznie określają zachowanie “aktorów”. Najnowsza generacja botów z Natural Motion to efekt symulowanej ewolucji, podczas której kolejne pokolenia automatów mutowały i podlegały selekcji. Ciekawostką jest, że rozpoczęto od stworzeń czworonożnych i po prostu czekano, aż nauczą się one poruszać w pozycji pionowej.

Syntetyczny instynkt przetrwania

Atutem Endorphine jest możliwość nagrania scen bez czasochłonnego przygotowywania ręcznie rysowanych animacji czy kosztownego motion capture (przechwytywania ruchu postaci na podstawie analizy przemieszczania się przyklejonych do ciała aktora znaczników). Podopiecznych Natural Motion można wysadzać w powietrze, zrzucać z murów twierdz i palić, a oni – inaczej niż żywi kaskaderzy – będą wykonywali paniczne ruchy, które nadadzą ujęciu autentyzmu, ale prawdziwego człowieka kosztowałyby życie.

Największym atutem botów obok naturalności ruchów jest ich instynkt samozachowawczy. Uderzone czy zranione starają się chronić wrażliwe miejsca, rzucone wybuchem odruchowo zasłaniają głowę, spadając wymachują rękami, nawet w najbardziej beznadziejnych sytuacjach starają się rozpaczliwie utrzymać równowagę – coś, czego nigdy nie zrobiłby doświadczony kaskader, przygotowujący się już na kontrolowany upadek.

Więcej:bezcatnews