Eter dla mas

Globalny zasięg Internetu pozwala w dowolnym zakątku kuli ziemskiej odbierać dowolną stację, a także nadawać własny program na cały świat. Tak właśnie działa radiofonia internetowa. Nic więc dziwnego, że liczba aktywnych rozgłośni jest liczona w tysiącach i nie ma takiego gatunku muzyki, którego nie grałoby co najmniej kilkanaście stacji. Jeśli dodamy do tego, że muzykę z Sieci można odbierać nie tylko za pomocą komputera, ale też niektórych odtwarzaczy DVD/DivX, konsoli Xbox z oprogramowaniem XBMC oraz kilku stacjonarnych tunerów internetowych, okaże się, że mamy do czynienia z fantastycznym wynalazkiem, który pozwala uniknąć muzyki nijakiej nadawanej przez klasyczne stacje i wciąż poznawać nowych wykonawców ulubionych gatunków.

Przyjrzyjmy się, jak skonstruowana jest radiofonia internetowa i w jaki sposób można ją wykorzystać do własnych celów. Dostępne technologie pozwalają przecież każdemu nie tylko odbierać muzykę. Możemy uruchomić własną stację albo umieszczać nagrania na stronach WWW i strumieniowo przesyłać dźwięk użytkownikom odwiedzającym witrynę.

Mam grać?

Najpopularniejszymi dziś narzędziami radiofonii internetowej są SHOUTcast, opracowany przez firmę Nullsoft (twórcę Winampa), oraz zgodny z nim w dużym zakresie Icecast, rozwijany na zasadach Open Source. Ich architektura jest niemal taka sama. System nadawczy tworzą dwa elementy: serwer oraz program do nadawania muzyki przez didżeja. Słuchacze do odbioru muzyki wykorzystują zaś Winampa lub inne odtwarzacze multimedialne obsługujące protokół SHOUTcasta.

Z punktu widzenia osoby, która chciałaby uruchomić własną radiostację, oddzielenie oprogramowania serwerowego od narzędzi do nadawania muzyki może wydawać się bezcelowe. W rzeczywistości jest to jednak spora zaleta. Systemy takie wymagają bowiem, aby serwer wysyłał do każdego słuchacza oddzielny strumień danych. Prowadzenie popularnej stacji, nadającej muzykę wysokiej jakości do kilkudziesięciu lub kilkuset słuchaczy, wymaga więc bardzo szybkich łączy internetowych. Duże stacje radiowe umieszczą jednak serwer tam, gdzie jest wydajna infrastruktura sieciowa. Didżej może wtedy nadawać choćby z domu, ponieważ dostarcza do serwera tylko pojedynczy strumień muzyki, z przesłaniem którego poradzi sobie praktycznie dowolny modem DSL. Serwer podłączony szerokopasmowym łączem zwielokrotnia zaś przekaz i wysyła każdemu słuchaczowi oddzielny strumień.

Oczywiście trudno oczekiwać, aby w podobny sposób tworzyć amatorskie radiostacje – koszty wynajęcia szybkich serwerów są poza zasięgiem prywatnych nadawców. Na szczęście nic nie stoi na przeszkodzie, aby serwer oraz oprogramowanie dla didżeja zainstalować na tej samej maszynie. Co więcej, systemy SHOUTcast oraz Icecast mają niewielkie wymagania sprzętowe i z powodzeniem działają w tle na współczesnym pececie. W czasie nadawania audycji możemy także korzystać z komputera do innych zadań.

Lodowaty krzyk

Każdy, kto zamierza uruchomić własną rozgłośnię, staje przed tym samym dylematem: wybrać system SHOUTcast czy Icecast? Udzielenie jednoznacznej odpowiedzi na tak postawione pytanie nie jest wcale proste. Obie technologie mają swoje zalety i wady. Oryginalny SHOUTcast firmy Nullsoft dysponuje większymi możliwościami konfiguracyjnymi. Mamy tutaj okazję ustalić rodzaj utworu wprowadzającego, nadawanego do każdego słuchacza zaraz po podłączeniu, oraz wybranie nagrania odtwarzanego, jeśli nastąpi awaria łącza między didżejem a serwerem. Obecne są także mechanizmy dopuszczania klientów na podstawie numerów IP. Co najważniejsze, SHOUTcast jest nieco łatwiejszy w konfiguracji – wystarczy edycja zwykłych plików tekstowych. Icecast korzysta ze zbiorów XML. Z drugiej jednak strony potrafi on nadawać oprócz znanych z SHOUTcasta strumieni MP3 także nagrania w formacie Ogg Vorbis, AAC, a nawet filmy typu Theora Video. Obsługa strumienia OGG czyni z Icecasta szczególnie efektywne narzędzie w wypadku publicznych rozgłośni dysponujących wolniejszymi łączami – przy niskich przepływnościach rzędu 64 kb/s format ten zapewnia lepszą jakość dźwięku niż MP3.

Warto też zwrócić uwagę, że choć system SHOUTcast nie będzie już rozwijany i każdy może z niego korzystać za darmo, to autorzy nie udostępniają kodu źródłowego. Icecast tworzony na zasadach Open Source i objęty licencją GNU GPL jest zaś wciąż doskonalony i wyposażany w nowe funkcje. Pod względem obsługiwanych systemów operacyjnych obie technologie idą łeb w łeb – serwery i narzędzia do nadawania audycji są dla Windows i Linuksa.

Warto podkreślić, że SHOUTcast i Icecast praktycznie nie różnią się z punktu widzenia słuchaczy – do odbioru muzyki służą te same programy (np. Winamp), a jedyną nowością Icecasta jest większa gama obsługiwanych formatów kompresji.

Różnice pomiędzy standardami radiofonii internetowej
SHOUTcastIcecast
Obsługiwane formatyMP3MP3, Ogg Vorbis, AAC, Theora Video
Autoryzacja słuchaczy na podstawie hasła+
Autoryzacja słuchaczy na podstawie numeru IP+
Zastępczy utwór przy zerwaniu połączenia z didżejem+
Utwór wprowadzający przy pierwszy podłączeniu+
Systemy operacyjne (serwer)Windows 9x/2000/XP, Linux, FreeBSD, Mac OS X, SolarisWindows 2000/XP, Linux
Systemy operacyjne (aplikacja nadawcza)Windows, LinuxWindows, Linux
LicencjafreewareGNU GPL
+ – tak; – – nie
Więcej:bezcatnews