Zacznijmy od zalet. Wszelkie przeprowadzone testy pokazują, że trudno znaleść zaporę ogniową, która skuteczniej od firewalla firmy Agnitum chroni komputer, a dotyczy to zarówno ruchu przychodzącego, jak i wychodzącego. Zdecydowanie poprawiono kontrolę modułów – nawet najmniejsza próba podmiany biblioteki DLL przez trojana jest natychmiast wychwytywana. Outpost informuje także o próbach uruchomienia procesu w tle. Gdy aplikacja A zapisze coś do obszaru pamięci programu B, ten ostatni ma blokowany dostęp do Internetu.
| Outpost Firewall Pro 2.5 |
| Wymagania: Windows 9x/Me/2000/XP, ok. 19 MB na dysku |
| + wygodne i elastyczne reguły, dokładna kontrola modułów, – generowanie niepotrzebnych alarmów |
| Rejestracja: 40 USD www.agnitum.com |
Mocną stroną Outposta jest tworzenie dowolnych reguł kontrolujących ruch sieciowy. W wersji 2.5 pojawiła się możliwość określania maski sieciowej przy definiowaniu adresów, z którymi dany program ma prawo się łączyć. Outpost ma obecnie więcej gotowych profili, dzięki czemu tworzenie reguł dla znanych programów jest łatwiejsze. Warto też zauważyć ulepszenia modułu wykrywania ataków, który dymkami może nas informować o próbach włamania do naszego komputera. Jeśli dysponujemy zewnętrznym IP, częste powiadomienia o atakach utwierdzą nas w przekonaniu, że bez zapory obecnie nie da się przetrwać w Sieci.
Co z wadami? Mnie osobiście nie podoba się prezentacja dziennika zdarzeń, ale na pewno nie jest to funkcja kluczowa. Największa usterka to zbyt ścisła kontrola tego, co się dzieje w komputerze. Wiem, że jest to główne zadanie aplikacji, ale informowanie, że moduł DLL Paint Shopa Pro zmienił się po uruchomieniu przeze mnie np. Worda, zakrawa na paranoję. Tak wysoka czujność Outposta będzie kłoptliwa dla początkujących użytkowników. Z drugiej jednak strony zaawansowane osoby będą z niego z pewnością bardzo zadowolne.
