Kierunek: fotografia cyfrowa

Drukarka atramentowa dla amatorów fotografii cyfrowej – tak pokrótce scharakteryzować można tytułowy produkt firmy Lexmark. P915 jest pierwszą “plujką” z logo wspomnianego producenta, optymalizowaną do wydruku zdjęć, i trzeba przyznać, że to debiut udany.

Jak na domowy fotolab przystało urządzenie jest w stanie “dogadać się” nie tylko z pecetem, ale też bezpośrednio z aparatem cyfrowym. W tym drugim wypadku możemy podłączyć cyfraka (zgodnego z systemem PictBridge) kablem USB bezpośrednio do drukarki. Można też przenieść zdjęcia na dysk twardy komputera lub wydrukować je prosto z karty pamięci. Co ciekawe, po zainstalowaniu “plujki” w systemie Windows czytnik kart jest widoczny jako napęd, pozwalając tym samym na swobodne zarządzanie zawartością karty.

Lexmark P915
Ocena ogólna: (POWER) 87
Opłacalność: (ECONO) 63
Maks. rozdzielczość: 4800×1200 dpi
Maks. prędkość druku (cz.-b./kolor.): 22/15 str./min
Złącze USB/sieciowe/do komunikacji z aparatem: tak/nie/tak
Czytniki kart pamięci: tak
Gwarancja: 12 miesięcy
+ możliwość autonomicznej pracy, kolorowy wyświetlacz
– wysoka cena materiałów eksploatacyjnych, widoczny raster na bardzo jasnych obszarach zdjęć
Cena: 500 zł
www.lexmark.pl

Oglądając zdjęcia, trudno odmówić im miejsca w albumie. Co prawda gdzieniegdzie (na niektórych obszarach o jasnym zabarwieniu oraz fotografiach monochromatycznych) daje się dostrzec wyraźny raster, jednak jest on do zaakceptowania. W porównaniu z poprzednimi modelami tego producenta widać znaczący postęp.

Niewielkich korekt w drukowanych obrazach możemy dokonywać wprost z panelu drukarki – w tym celu wyposażono ją w spory, kolorowy wyświetlacz, na którym na bieżąco wyświetlane są efekty wprowadzanych poprawek. W poważniejszych retuszach z całą pewnością pomocny okaże się sterownik oraz dołączony do “atramentówki” pakiet oprogramowania.

Więcej:bezcatnews