Wideo na żądanie

Nieraz zdarzyło mi się zasiąść przed telewizorem, żmudnie poprzerzucać kilkanaście stacji i powiedzieć: nie ma co oglądać! Nawet wtedy, gdy miałem wykupiony abonament na płatne stacje filmowe, bezustannie natrafiałem na powtórki kinowych “hitów”. Ileż razy można oglądać to samo? W takich sytuacjach nieoceniona okazywała się wypożyczalnia wideo – tam zawsze znalazłem jakąś interesującą płytę DVD. Gdyby jeszcze nie trzeba było później odnosić tego pudełka… Trzeba też przyznać, że często smakowite kąski już ktoś przede mną zabrał do domu. Pech!

Z zazdrością patrzyłem wówczas na usługi interaktywnej telewizji, dostępne na przykład w USA. – Takim to dobrze – myślałem – mogą ułożyć się wygodnie na sofie i bez wychodzenia z domu za pomocą pilota wypożyczyć jeden z wielu, zawsze dostępnych filmów “na żądanie”.

Dialog startuje

Wszystko wskazuje na to, że i u nas niedługo taki scenariusz będzie realny. Pod koniec zeszłego roku najwięksi polscy operatorzy telekomunikacyjni i dostawcy Internetu zapowiadali uruchomienie usług telewizji i wideo na żądanie (patrz: $(LC120456:Wszystko z jednego kabla)$). Wiosną pierwsze testy abonenckie rozpoczęła Telefonia Dialog SA. Miałem okazję w nich uczestniczyć i oglądać nadawane strumieniowo programy telewizyjne oraz filmy dostępne w opcji “na żądanie”. Ponieważ na komercyjną ofertę usługi Triple Play przyjdzie nam zapewne poczekać, chciałbym już teraz podzielić się z Czytelnikami CHIP-a moimi pierwszymi wrażeniami.

Czarna skrzynka

Na czas testów dostałem specjalne urządzenie umożliwiające odbiór programów telewizyjnych transmitowanych przez sieć pakietową. W moim wypadku był to s-box 4300 firmowany przez Allwell, który wyglądem przypomina surowe, czarne pudełko. Oczywiście są gusta i guściki, według mnie jednak przydałby się na nim choć mały wyświetlacz, a umieszczone na przednim panelu (patrz: fotografia otwierająca artykuł) porty USB i jack powinny być zasłaniane klapką. Dużym minusem urządzenia jest jego niestandardowa szerokość, wynosząca 32 cm – w zestawieniu ze sprzętem hi-fi czy kinem domowym będzie się ono wyraźnie “gryzło”. Pozostałe porty settop boksa umieszczono na jego tylnej ściance. Połączenie z telewizorem jest realizowane za pomocą zwykłych cinchów (lub dodatkowo przez specjalną przejściówkę do gniazda Euro/SCART w telewizorze), a sygnał sieciowy jest przesyłany kablem skręcanym, zakończonym złączami RJ-45.

Telefonia Dialog wypożyczyła mi także nowy modem, umożliwiający włączenie do sieci pakietowej zarówno urządzenia do odbioru telewizji, jak i komputera (lub routera). W moim wypadku było to Residential Gateway AT-RG634, które wyprodukowała firma Allied Telesyn.

Dostęp do Internetu

W Triple Play połączenie internetowe jest nawiązywane nieco inaczej niż w wypadku standardowej usługi DialnetDSL. Poprzednio konfiguracja TCP/IP była wpisywana “na sztywno” w ustawieniach komputera, teraz trzeba samodzielnie nawiązywać połączenie PPPoE (Point-to-Point Protocol over Ethernet). Niestety, oznacza to także, że za każdym razem otrzymujemy inny adres IP. Dla mnie to wada, ale należy brać pod uwagę fakt, że dla większości osób nie ma to szczególnego znaczenia.

Pierwsze testy szybkości łącza internetowego przyniosły imponujące wyniki. Podczas pobierania danych uzyskiwałem transfery rzędu 5-7 Mb/s, w zależności od tego, czy oglądałem telewizję czy nie. Szybko domyśliłem się, że na czas pilotażu zniesiono ograniczenia prędkości dostępu do Internetu, pozwalając na to, by w stronę użytkownika płynął maksymalnie szeroki strumień danych. Niestety, wraz z przyspieszeniem pobierania plików bardzo pogorszyła się jakość ich wysyłania z mojego komputera. Przez pierwsze dni transfer był bardzo niestabilny i z rzadka osiągał poziom większy niż 2-3 KB/s. Po zgłoszeniu problemu administratorzy Dialogu zmodyfikowali profil internetowy usługi i uzyskiwałem transfery: download rzędu 200-230 KB/s (zbliżone do DialnetDSL 2 Mb/s)i upload w okolicy 10 KB/s (dalej jednak odbiegające od deklarowanych). Widać więc, że na tym polu wiele jeszcze trzeba dopracować.

Telewizja

Przejdźmy jednak do meritum, czyli pierwszych wrażeń z testowania zupełnie nowych usług telewizyjnych (LiveTV) i wideo (Video-on-Demand). Uruchomienie settop boksa (przyciskiem na przednim panelu) zajmuje kilkadziesiąt sekund; w tym czasie ładowane są system operacyjny i menu. Urządzenie domyślnie startuje w trybie telewizji.

W trakcie pilotażu dostępnych było pięć stacji: TVN 24, JETIX, Polsat Sport, Explorer East i Viva Polska – oferta na tyle zróżnicowana, by każdy testujący znalazł coś dla siebie. Jakość obrazu nie odbiega zbyt mocno od standardów telewizji cyfrowej. Zauważyć można jednakod czasu do czasu pewne artefakty i zacinanie się obrazu oraz tendencję kodeka strumieniowego do “uciekania” w czerń. Było to szczególnie widoczne, gdy wyłączyłem wszystkie “polepszacze” w moim odbiorniku TV (np. automatyczny balans bieli i tzw. sztuczną inteligencję obrazu). Nieco gorzej wypada dźwięk. W pierwszym tygodniu testu wyraźnie słychać było metaliczne brzmienie w wysokich tonach (szczególnie w mowie), w drugim przez 2-3 dni miały miejsce przesterowania głosu. Widać więc, że technicy nie próżnują i sprawdzają różne ustawienia kodeków.

Do obsługi settop boksa służy kolorowy pilot. Mnogość przycisków początkowo przeszkadza, trzeba jednak pamiętać, że możliwości większości s-boksów są dużo większe niż tylko odbiór strumienia wideo (np. można je wykorzystać jako przystawki WebTV lub cyfrowe magnetowidy).

Zgodnie z instrukcją obsługi zmiana stacji TV powinna trwać ok. 4 sekund. Niestety, w praktyce jest to średnio 6-8 sekund, a często na obraz czeka się nawet i 20-25 sekund! Myślę, że na tę kwestię Dialog musi zwrócić dużą uwagę, gdyż taki czas oczekiwania na obraz jest dla większości osób po prostu nie do zaakceptowania. Dość irytujące w moim przekonaniu jest także to, że menu główne urządzenia wywoływane i zamykane jest różnymi przyciskami, a settop boksa nie da się uruchomić za pomocą pilota (można go nim tylko wyłączyć).

Więcej:bezcatnews