Nie za DaRMo

O zaletach sprzedawania muzyki w postaci cyfrowej nie trzeba nikogo przekonywać. Po pierwsze, umożliwia ona artystom dystrybucję utworów bez pośrednictwa wydawcy, dystrybutora czy samego sprzedawcy. Po drugie, ogranicza koszty drogiej i pracochłonnej dystrybucji płyt CD. Po trzecie wreszcie, w postaci cyfrowej można sprzedawać płyty już dawno wyprzedane oraz takie, na których wydanie nikt się nigdy nie zdecydował.

Po co system kontroli?

Najprostszy i najtańszy sposób cyfrowej dystrybucji muzyki to sprzedaż zwykłych, niezabezpieczonych plików MP3. Tak robią niektóre polskie sklepy ( Soho.pl i 3pm.pl), przy czym tylko nieliczni artyści i wydawcy zgadzają się na sprzedaż swoich utworów w takiej postaci.

Zastosowanie Digital Rights Management (systemu zarządzania prawami do cyfrowej muzyki) daje większe możliwości – pozwala np. na ograniczenie czasu i liczby odtworzeń pliku czy też określenie, na którym komputerze będzie on odsłuchiwany. Zarządzający systemem DRM ma informacje o tym, w którym kraju słuchane są dane pliki, może też wprowadzić abonament (np. miesięczny na nielimitowanepobieranie utworów z wybranej wytwórni lub nawet z całego serwisu). DRM pozwala też na wydawanie limitowanych edycji (np. do 500 pobrań). W ten sposób mamy gwarancję, że pliki nie będą powielane.

Jak to działa?

Sprzedawca cyfrowej muzyki przygotowuje zaszyfrowany plik w formacie WMA oraz licencję, która umożliwia jego odszyfrowanie i odsłuchanie. Zbiory z muzyką mogą być używane jedynie przez osoby dysponujące taką licencją. W momencie zakupu utworu sklep tworzy licencję na dany utwór i dostarcza ją kupującemu. Sam plik można pobrać później, korzystającze swojego konta w danym sklepie. Licencja przypisana jest do konkretnego komputera i nie można jej przesłać dalej.

Format pliku

Najpopularniejszy, bo najtańszy jest DRM, bazujący na technologii Microsoftu. Bardzo łatwo go wdrożyć, dlatego niemal wszystkie sklepy z niego korzystają. Pliki WMA obsługiwane są przez zdecydowaną większość nowych urządzeń przenośnych. Można też być pewnym, że system ten będzie rozwijany.

Niestety, DRM Microsoftu ma jedną wadę: działa tylko pod Windows. Dodatkowo serwery sklepu sprzedającego pliki muszą pracować pod serwerowymi wersjami Windows. Na razie wymaga się też od użytkownika korzystaniaz przeglądarki IE. Możemy być jednak pewni, że wkrótce pojawią się sklepy sprzedające pliki zabezpieczone DRM-em, które pozwolą na odtwarzanie muzyki w innych popularnych przeglądarkach. Co prawda istnieją odtwarzacze plików WMA dla innych systemów, np. Linuksa, ale nie obsługują one plików zabezpieczonych DRM-em i nie zanosi się na to, by takie odtwarzacze powstały w najbliższej przyszłości. Prace nad zabezpieczonym formatem MP3 trwają, ale nikt nie widział odtwarzającego go oprogramowania, a tym bardziej urządzeniaprzenośnego.

Wersje i funkcje DRM-u
Wersja 1. pozwala na określenie:
– czy plik można odtwarzać,
– czyli plik można przegrać na urządzenia przenośne oraz CD,
– po jakim czasie ma się skończyć możliwość odtwarzania pliku,
– działa także w Mac OS-ie.
Wersja 9. pozwala na określenie:
– możliwości i liczby odtworzeń,
– możliwości i liczby nagrań na urządzenia przenośne
– możliwości i liczby nagrań na CD-Audio,
– możliwości ustawienia wielu opcji czasowych ważności licencji (od kiedy i do kiedy, jak długo po pierwszym odtworzeniu itp.),
– możliwości usunięcia licencji na plik, gdy zostanie przestawiony zegar w komputerze.
Wersja 10. Pliki zabezpieczone tą wersją odtwarza tylko Windows Media Player 10, działający wyłącznie pod Windows XP. Taki jest też kierunek polityki koncernu, by użytkownicy innych wersji Windows przesiadali się na XP (zarówno w wypadku komputerów, jak i urządzeń przenośnych). Na szczęściesklepy z muzyką online stosują wersję 9.

Jeśli nie system Microsoftu, to jaki? Właściwie nie ma wyboru. RealNetworks stworzył system Helix, ale niestety nie jest on dostępny dla zwykłego śmiertelnika ze względu na swoją cenę. Ponadto i w tym wypadku pojawia się problem braku przenośnych odtwarzaczy obsługujących pliki RMA. Jedynym pocieszeniem jest fakt, że w maju Winamp udostępnił wersję 5.091 swojego odtwarzacza, która obsługuje już pliki WMA zabezpieczone DRM-em. Do starszych wersji można natomiast pobrać odpowiedni plug-in.

Problem polega zatem na opracowaniu takiego formatu zapisu, który byłby dostępny oraz obsługiwałyby go wszystkie urządzenia, systemy i programowe odtwarzacze. Standard jest potrzebny, rodzi się jednak myśl – znów Microsoft… Z drugiej strony można by zapytać, dlaczego żadna inna firma czy organizacja nie zaproponowała taniej i powszechnie dostępnej technologii. Wydaje się, że RealNetworks, Instytut Fraunhofera, Thomson i inne podmioty przegapiły swoją szansę.

Więcej:bezcatnews