Strażnik P2P

O procesach wytaczanych przez koncerny muzyczne i filmowe użytkownikom sieci P2P słyszał chyba każdy. Nie powinno więc dziwić, że osoby wymieniające się plikami postanowiły się bronić. Efektem tych prac jest PeerGuardian.

Program przypomina firewall: pracuje w tle, analizuje cały ruch internetowy i blokuje wszelkie połączenia z maszynami o adresach należących do firm muzycznych i filmowych. Oczywiście kluczowe znaczenie ma posługiwanie się kompletnymi bazami danych podejrzanych adresów IP. Budowa i aktualizowanie takich list to podstawowy cel projektu PeerGuardian. W praktyce ochotnicy z całego świata zgłaszają nowe adresy na odpowiednim forum, a bazy są uaktualniane codziennie – obecnie znajduje się w nich niemal 850 milionów wpisów! Ponieważ aplikacja PeerGuardian automatycznie pobiera świeże listy z serwerów projektu, każdy użytkownik może mieć pewność, że robi wszystko, co możliwe, aby uchronić się przed skądinąd nielegalnym skanowaniem własnej maszyny przez nieproszonych gości. O tym, że PeerGuardian nie jest bezczynny, świadczy analiza logów: już po kilkunastu minutach obecności w sieci eDonkey liczba zablokowanych połączeń jest liczona w dziesiątkach. PeerGuardian nie zastępuje klasycznego firewalla, lecz powinien pracować obok niego. Niestety, tutaj zaczynają się pewne problemy. O ile aplikacja bez kłopotu współdziała z zaporami firm Sygate, Outpost i Kerio, o tyle nie może być używana z produktami McAfee i BlackIce.

PeerGuardian 2.0 Beta 5a
Wymagania: Windows 98/Me/2000/XP/XP 64 bit, ok. 6 MB na dysku
+ automatyczne aktualizowanie baz danych, olbrzymia lista podejrzanych adresów
– problemy ze współpracą z niektórymi klasycznymi firewallami
Licencja: freeware
www.methlabs.org

Czy warto stosować PeerGuardiana? Z pewnością nam to nie zaszkodzi. Należy pamiętać, że dla firm ścigających piratów uruchomienie skanera sieci na maszynie spoza czarnej listy jest prostym zadaniem. Zwróćmy też uwagę, że bazę blokowanych adresów można wprowadzić bezpośrednio do wielu zwykłych firewalli i klientów P2P. Zniknie wtedy potrzeba stosowania dodatkowego programu, lecz utracimy mechanizm automatycznych aktualizacji.

Więcej:bezcatnews