Moloch przyjazny

Po sukcesie pierwszej edycji “Twórczej Suity” firmy Adobe mamy do dyspozycji kolejną jej wersję. Jeszcze kilka lat temu był to zbiór dość luźno współpracujących ze sobą narzędzi. Kiedy w ofercie firmy pojawił się program do składu publikacji – InDesign, powstał w pełni funkcjonalny, zintegrowany pakiet wydawniczy.

Adobe Bridge

“Mostek” stanowi centrum zarządzania pakietem. W okienku programu można wyświetlić zawartość Pulpitu, dysków komputera, wywołać Photoshopa lub skorzystać z zawartości internetowego serwisu Adobe Stock Photos. Niestety, na liście obsługiwanych przez ten serwis państw nie ma jeszcze Polski. Bridge służy do integrowania pracy elementów pakietu i wraz z Version Cue, kontrolującym obieg kolejnych wersji dokumentów, tworzy trzon systemu do pracy grupowej. Szybkość działania programu pozostawia jednak wiele do życzenia.

InDesign CS2

Ten program, okrzyknięty na początku swej kariery nieco na wyrost “Quark killerem”, już w poprzedniej wersji CS w pełni zasługiwał na to miano. Przewyższał produkt firmy Quark właściwie pod każdym względem, może z wyjątkiem szybkości pracy. To się nie zmieniło – wersja CS2 dalej potrzebuje naprawdę szybkich maszyn, ale w zamian oferuje niesamowite możliwości. Operatorzy DTP na pewno docenią elastyczność dokumentów InDesigna – do każdej ramki można wlać tekst lub grafikę, wszystkie obiekty są wektorowe i dają się edytować za pomocą węzłów. Poza tym grafikę do ramek można “wrzucać” wprost z Internetu lub przeciągać z dowolnej przeglądarki, a oblewanie ramek tekstem modyfikujemy myszą, zamiast wpisywać w okienku wartości liczbowe. Program świetnie obsługuje przezroczystości przygotowane w Photoshopie, pozwala też zdefiniować cień pod ramką czy oszparowanym zdjęciem. Na bazie InDesigna i jego “redaktorskiej” odmiany InCopy oraz programu Version Cue powstają zintegrowane systemy wydawnicze. Można poświęcić kilka stron na wymienianie ciekawych cech InDesigna, ale skupmy się na nowościach w edycji CS2.

Adobe Creative Suite 2 Premium
Wymagania: Windows 2000/XP, 512 MB RAM, QuickTime 6.5, ok. 3 GB na dysku
dobra integracja składników pakietu, ogromne możliwości
drobne problemy podczas instalacji w polskiej wersji Windows
Cena: ok. 6600 zł
www.adobe.com

Wprowadzono tu możliwość zapisu dokumentów w formacie zgodnym z wcześniejszymi wersjami programu dzięki plikom INX. W dokumencie możemy umieścić metadane, takie jak opis autora, użyte kolory, grafiki czy kroje pisma albo rekord EXIF. Pomaga to w zarządzaniu plikami za pomocą Adobe Bridge’a. Wybraną grupę obiektów (np. skomplikowaną ramkę z grafiką i tekstem) można zapisać jako tzw. snippet, czyli plik XML zawierający dane o formatowaniu i strukturze grupy. Zbiór ten zapisujemy na dysku lub w bibliotece obiektów i wykorzystujemy w innych publikacjach.

Program obsługuje już grafiki zawierające warstwy (np. zbiory PSD Photoshopa) i pozwala nimi zarządzać. Poprawiono obsługę stylów w dokumencie oraz ich import z Worda. Wprowadzono mechanizm przeciągnij i upuść podczas pracy z tekstem. Ciąg znaków kopiowany między fragmentami o różnych stylach przyjmuje styl tekstu, do którego go wrzucamy. Układ linii bazowych można teraz zdefiniować osobno dla każdej ramki. Rozszerzono możliwości zakotwiczania grafik w tekście. Podczas pisania można włączyć automatyczną korektę pisowni. Poprawiono też działanie Story Editora.

Ponadto rozbudowane zostały możliwości zarządzania kolorem. Zdefiniowane w jednej aplikacji pakietu próbki koloru łatwo przenieść do każdej innej. Nie trzeba konwertować zdjęć do formatu CMYK w Photoshopie, ponieważ profile służące do tej konwersji są wspólne dla całego pakietu i mogą być użyte również przez InDesigna. Możemy zdefiniować sposób, w jaki program będzie pokazywał nasycenie czerni – wyłapiemy tym samym różnice w “dosycających” czerń dodatkowych składowych koloru.

Każdy element pakietu CS2 generuje pliki PDF według wspólnych, raz zdefiniowanych ustawień. Dokumenty InDesigna można łatwo przygotować do użycia w Adobe GoLive, czyli edytorze HTML/XML.

Więcej:bezcatnews