Okna z krążka proszę!

Dopóki w świecie komputerów osobistych królował system Windows 9x, uruchomienie peceta z nośnika wymiennego nie sprawiało trudności – wystarczyło utworzyć dyskietkę startową i z niej “odpalać” maszynę. Co prawda trzeba było wówczas pracować w trybie tekstowym, ale użytkownik komputera miał przynajmniej dostęp do danych zgromadzonych na dysku twardym. Przydawało się to w sytuacjach awaryjnych – choćby wtedy, gdy trzeba było odratować pliki zapisane na “twardzielu” z uszkodzonym sektorem rozruchowym.

Bezpieczniej znaczy trudniej

Sprawy skomplikowały się wraz z nastaniem ery Windows 2000 i XP. Na domowych pecetach zagościł system plików NTFS i stare dyskietki startowe zawierające jądro Windows 98 można było wyrzucić do kosza. Gdy dochodziło do jakiejkolwiek awarii dysku twardego, konieczne stawało się albo reinstalowanie systemu, albo jego naprawa za pomocą Konsoli odzyskiwania bądź też podłączanie napędu do sprawnego peceta i próba reanimacji “twardziela”.

Krótko mówiąc, brak możliwości wystartowania systemu z dyskietki albo płyty CD to czasami spory problem – i to nie tylko w sytuacjach awaryjnych. Niekiedy wymienny nośnik przydałby się podczas surfowania w Internecie. Jeśli udałoby się uruchomić komputer dzięki srebrnemu krążkowi, to nawet po udanym ataku na maszynę wystarczyłoby ją zrestartować, aby nasz system stał się “czysty”.

Podpatrzone u Pingwina

Zapewne przynajmniej niektórym Czytelnikom obiła się o uszy nazwa “Knoppix”. To specjalna edycja Linuksa, popularna na przykład w kawiarenkach internetowych. Wspomniana dystrybucja Pingwina pozwala na uruchomienie w pełni funkcjonalnego systemu operacyjnego bezpośrednio z płyty CD-ROM. Co istotne, Knoppix oferuje użytkownikom interfejs graficzny. Podczas korzystania z komputera jedyną oznaką tego, że maszyna nie wystartowała z dysku twardego, jest stosunkowo powolne uruchamianie aplikacji.

Wydawałoby się, że osoby, które wolą pracować z Windows, nie mają do dyspozycji podobnego wydania systemu operacyjnego. Nic bardziej mylnego – także Okna można “odpalać” z płyty CD/DVD-ROM. Wystarczy tylko samodzielnie przygotować specjalną dystrybucję OS-u. O tym, jak się do tego zabrać, napiszemy na kolejnych stronach.

Zrób sobie Knoppiksa

Bazujące na Windows środowisko nosi nazwę BartPE (Bart Preinstalled Environment). Udostępnia graficzny interfejs użytkownika, potrafi też obsługiwać różne interfejsy sieciowe oraz dyski sformatowane dla systemów plików FAT/NTFS. Całość mieści się na jednym krążku CD – niezbędne pliki zajmują około 160 MB, a zatem pozostanie jeszcze dosyć miejsca na dodatkowe, wybrane przez nas aplikacje.

Tworzenie płyty startowej rozpoczniemy od skompletowania oprogramowania. Potrzebne nam będą dysk instalacyjny Windows XP ze zintegrowanym dodatkiem Service Pack 1 lub 2, jakiekolwiek narzędzie do nagrywania płyt CD/DVD oraz bezpłatny program PE Builder, który zamieszczamy na krążku dołączonym do bieżącego numeru CHIP-a. Proponuję też zainwestować w płytę CD-RW, pozwalającą na wielokrotny zapis i kasowanie danych.

Najprawdopodobniej będziemy mieli problem ze zdobyciem instalatora Windows, do którego wbudowany jest SP1 bądź SP2. Z tym kłopotem uporamy się dzięki PE Builderowi. Wystarczy, że pobierzemy ze strony WWW Microsoftu Service Pack 1 lub 2 i zapiszemy go w dowolnym folderze na dysku. Następnie, po zainstalowaniu i uruchomieniu PE Buildera, wydajemy komendę Source | Slipstream i w wierszu

Servicepack

: (

location of service pack file

) podajemy ścieżkę dostępu do instalatora Service Packa. Naciskamy przycisk OK, dla wygody kopiujemy jeszcze zawartość płyty Windows XP na dysk twardy i już możemy przystępować do sporządzenia krążka startowego.

Wszystkie czynności sprowadzają się do kilku kliknięć. Opisujemy je w ramce “Tworzenie płyty startowej i uruchamianie systemu”. Tutaj uwaga: jeżeli nie mamy krążka instalacyjnego Windows XP ze zintegrowanym Service Packiem, to PE Builder czasami wyświetla komunikat o błędzie: “File \i386\system32 toskrnl.exe could not be loaded. The error code is 14”. W takiej sytuacji powinniśmy odszukać na dysku twardym plik drvindex.inf, otworzyć go za pomocą systemowego Notatnika i przejść do wpisu CabFiles=SP,driver. Musimy nieco zmienić ten ciąg – zamiast frazy SP wpisujemy SP1 lub SP2, w zależności od tego, którą wersję Service Packa mamy na dysku.

Pierwszy rozruch

Po wypaleniu płyty i uruchomieniu z niej komputera możemy poczuć się rozczarowani: system startuje całkiem tak jak Windows, ale w oryginalnych Oknach zaraz po instalacji znajdziemy na Pulpicie przynajmniej kilka ikon programów. BartPE natomiast to na pierwszy rzut oka tylko goła tapeta oraz duży przycisk GO, umieszczony w tym miejscu, w którym znajduje się przycisk Start. Nie uświadczymy tutaj nawet tak oczywistego elementu jak windowsowa ikona Mój komputer. No cóż – nad naszym nowo powstałym systemem przyjdzie nam jeszcze popracować, ale na razie przyjrzyjmy się temu, co już mamy.

Zacznijmy od odpowiednika Eksploratora Windows. Wywołamy go po kliknięciu przycisku GO, rozwinięciu menu Programs i wybraniu pozycji A43 File Management Utility. Do BartPE standardowo dołączone są ponadto aplikacje biurowe (edytor tekstu WordPad, program do obróbki grafiki Paint oraz kalkulator) i programy narzędziowe. Do dyspozycji mamy poza tym kilka dodatków służących do administrowania systemem. Te ostatnie pozwolą nam na przykład skonfigurować usługi sieciowe albo wykonać obraz dysku twardego.

Jednak standardowy zestaw aplikacji wchodzących w skład BartPE nie jest imponujący. Na szczęście naszą płytę stosunkowo łatwo jest dozbroić osobiście wybranymi programami, jak choćby przeglądarką internetową Opera albo menedżerem plików Total Commander.

Zastosowania BartPE
  • płyty ratunkowe z zestawem narzędzi diagnostycznych
  • bezpieczne surfowanie w Sieci
  • bezstresowe udostępnianie komputera osobom postronnym
  • płyty startowe dla kafejek internetowych

Więcej:bezcatnews