Gwiazdkowe zbrojenia

Kupując prezent dla gracza, musimy na samym początku uwzględnić wymagania sprzętowe posiadanych przez niego gier. Nie ma mowy, by na karcie graficznej za 200-300 zł dało się płynnie grać w najnowsze hity 3D. Fanowi gier największą frajdę sprawimy, kupując urządzenie pozwalające zmodernizować komputer pod kątem wydajności w grach. Warto przy tym pamiętać, że kupienie jednego szybkiego podzespołu wcale nie musi poprawić ogólnej mocy peceta. Wydatek kilkuset złotych na nowoczesną kartę graficzną do komputera ze słabym procesorem i małą ilością pamięci operacyjnej może nie poprawić płynności wyświetlania grafiki 3D. Komputer to zbiór podzespołów i dopiero wypadkowa ich indywidualnych możliwości daje dobry efekt końcowy. Załóżmy jednak, że pecet obdarowywanego gracza ma już odpowiednią konfigurację i pewne rezerwy, pozwalające zwiększyć jego możliwości poprzez wymianę jednego podzespołu.

Akcelerator graficzny ma głos

Średniej klasy kartę graficzną kupimy dziś za około 1000-1500 złotych, a ceny najpopularniejszych modeli przekraczają 2000 zł. Są i tańsze, ale postęp w dziedzinie rozwoju gier sprawia, że taki zakup wystarczy jedynie na krótko.

Rozsądne minimum, jeśli chodzi o grafikę dla gracza, to karta z układem Nvidia GeForce 6600 GT lub ATI Radeon X800 GT, co oznacza wydatek co najmniej 550 zł. Kupując słabszą kartę, bardzo szybko natrafimy na grę, której wymagania przewyższą możliwości sprzętu. Dokładając 200-300 zł, będziemy w stanie podrzucić pod choinkę kartę klasy GeForce 6800, Radeon X800 GTO czy Radeon X800. Taka karta z pewnością poradzi sobie z każdą grą zarówno teraz, jak i za kilka lub nawet kilkanaście miesięcy. Każdy akcelerator kosztujący około 1000 złotych i więcej to naprawdę wydajny sprzęt, który na kilka lat uwolni nas od konieczności inwestowania w “grafikę”. Niestety, kwota 1000 zł nie jest mała, zwłaszcza że za tę cenę z powodzeniem kupimy nowoczesną konsolę do gier. Ponadto, jak już wspomniałem, wydajna karta do uzyskania pełni swych możliwości wymaga szybkiego procesora.

CPU to podstawa

Komputer dla gracza wciąż potrzebuje szybkiego CPU, choćby zarówno ze względu na konieczność obsłużenia działających w tle pozostałych funkcji systemu, jak i do obliczenia “inteligencji” postaci wygenerowanych w wirtualnym świecie. Jeśli bez problemu orientujemy się w tym, jakie procesory współpracują z posiadaną przez gracza płytą główną, pozostaje głęboko sięgnąć do kieszeni. Nie wdając się w szczegółowy opis (możliwych konfiguracji jest zbyt wiele), powiem, że dobrze byłoby, gdyby procesor zaliczał się do podobnego przedziału cenowego jak karta graficzna. Możliwy do zaakceptowania jest pewien margines odstępstwa od tej reguły, ale najlepiej o nie więcej niż o 100-200 zł. Zakup zbyt wolnego procesora zniweczy wysiłek związany z wydatkiem na znacznie szybszą kartę. Z kolei dużo mocniejszy procesor w duecie z wolniejszą kartą na pewno nie pogorszy wydajności peceta, ale to akcelerator stanie się wówczas wąskim gardłem. Lepiej więc nadwyżkę gotówki przeznaczyć na trzeci dość istotny podzespół komputera do gier, czyli RAM.

Pamięć

O tym, że 256 MB pamięci ledwie wystarcza do obsłużenia podstawowych aplikacji w systemie Windows XP, wiadomo nie od dziś, ale jakie kryteria obowiązują w wypadku peceta do gier? Okazuje się, że zupełnie inne. W tym świecie 512 MB to w tej chwili przyzwoite minimum, choć wiele nowych tytułów zdecydowanie lepiej zachowuje się przy 1024 MB pamięci RAM. Planując bardziej perspektywiczną rozbudowę peceta, warto więc od razu wyposażyć go w 2 GB pamięci, zwłaszcza że zapowiadany następca Windows XP już dziś zgłasza zapotrzebowanie na przynajmniej gigabajt RAM-u. Co ciekawe, w grach dużo ważniejsza okazuje się pojemność RAM-u niż jego szybkość. Wyczynowe pamięci o dużej możliwości podkręcania i ultrakrótkich opóźnieniach kosztują zwykle więcej niż standardowe kości. Na pytanie, czy kupić 512 MB wydajnych i drogich pamięci czy 1 GB wolniejszych, odpowiem, że druga propozycja jest lepsza dla graczy.

Nie tylko obraz

Najnowsze gry oczarowują nie tylko bajeczną grafiką, ale i świetnie dopracowanymi efektami dźwiękowymi, o czym wielu z nas zdaje się zapominać. Ścieżka dźwiękowa w grach potrafi być niemal równie efektowna jak w dobrym filmie. W dzisiejszej wirtualnej rozrywce coraz większe znaczenie odgrywa dźwięk przestrzenny. Jeśli jednak komuś się wydaje, że standardowy przetwornik audio, montowany dziś na każdej płycie głównej, i zestaw tanich, komputerowych głośników stereo zapewnią pełnię doznań, jest w grubym błędzie.

Liderem wśród standardów dźwiękowych w świecie gier 3D są obecnie różne odmiany technologii EAX firmy Creative. Choć od niedawna na rynku dostępne są karty nowszej generacji Sound Blaster X-Fi, to ze względu na ich wysokie ceny (od 500 zł wzwyż) wciąż najbardziej godne uwagi pozostają modele z popularnej serii Audigy 2. Za 150-400 zł w zależności od wersji i wyposażenia zafundujemy graczowi niezapomniane wrażenia dźwiękowe nie tylko podczas grania. Jedynym warunkiem, jaki musi zostać spełniony, by w pełni cieszyć się możliwościami dźwięku w najnowszych grach, jest posiadanie odpowiedniego sprzętu nagłaśniającego.

Więcej:bezcatnews