Serwer za 600 zł

Wiele osób uważa, że w roli niewielkiego serwera najlepiej sprawdzi się komputer. Niestety, koszt nawet najtańszego peceta wynosi grubo ponad 1000 zł, zakładając naturalnie, że maszyna zostanie złożona z nowych komponentów. Oczywiście nic nie stoi na przeszkodzie, aby posłużyć się dużo tańszymi używanymi częściami – o ile znajdziemy takie np. schowane gdzieś w szafie. Jeśli jednak mamy inwestować pieniądze w płytę główną i procesor “po przejściach”, a do tego poszukiwać takich elementów na serwisach aukcyjnych, to trudno liczyć na ich wysoką niezawodność.

Dlatego bardzo ciekawą alternatywą dla zazwyczaj dość mocno hałasującego komputera może być Xbox. Ta konsola do gier nie tylko jest niemal bezgłośna, ale również zajmuje bardzo mało miejsca w porównaniu z pecetem w obudowie typu wieża. Dla wielu osób najważniejszym argumentem przemawiającym na korzyść zakupu nowej konsoli jest jej cena – obecnie oscylująca pomiędzy 600 a 700 złotych. Gdybyśmy poświęcili trochę czasu, to na aukcjach internetowych znajdziemy także tańsze używane Xboksy.

Dżin w pudełku

Xbox ze swoją jednostką centralną, bazującą na zmodyfikowanym rdzeniu Pentium III, kartą graficzną będącą przeróbką GeForce’a 3, dyskiem twardym (8 lub 10 GB, zależnie od wersji sprzętu) i kartą sieciową 10/100 Mb stanowi doskonałą platformę dla uruchomienia np. niewielkiego serwera WWW czy FTP lub niemal dowolnej innej usługi internetowej. Jedynym ograniczeniem tej konsoli jest fakt, że jako urządzenie o zamkniętej architekturze nie ma zbyt dużych możliwości rozbudowy (np. o dodatkowy RAM czy też szybszy procesor). Ze względu na to, że Xbox dysponuje tylko jednym interfejsem sieciowym, nie będziemy mogli go zastosować w roli routera (bramki, NAT). Z drugiej jednak strony nic nie stoi na przeszkodzie, aby wymienić w urządzeniu dysk twardy IDE na dużo większy – standardowy może być za mały, gdybyśmy chcieli uruchomić większy serwer plików (FTP lub Samba).

Konsola Microsoftu ma wmontowanych wiele zabezpieczeń chroniących ją przed jakąkolwiek ingerencją użytkownika. W szczególności dotyczy to uruchamiania nieautoryzowanych aplikacji. Prawo do pisania oprogramowania dla Xboksa otrzymały tylko wybrane firmy. Jednak już od dość dawna konsolowi entuzjaści znaleźli sposoby na omijanie owych ograniczeń, czego efektem jest dostępność tzw. mod-chipów oraz specjalnie przerobionych BIOS-ów. Po zastosowaniu takich dodatków można uruchamiać dowolny program czy to z płyty CD/DVD, czy wprost z dysku twardego (należy zaznaczyć, że wspomniana ingerencja związana jest jednak z utratą gwarancji na Xboksa). Efektem pojawienia się takich modyfikacji było powszechne poruszenie na tzw. scenie konsolowej. Setki zapaleńców na całym świecie natychmiast przystąpiły do pisania najróżniejszych aplikacji, które mogą przeobrazić Xboksa nie tylko we wspomniany serwer WWW, ale także w sprzęt biurowy z edytorem tekstu i arkuszem kalkulacyjnym. Co ciekawe, Xbox może być używany w roli uniwersalnego odtwarzacza multimediów – do dekodowania filmów DivX/XviD, plików muzycznych w najróżniejszych formatach, a nawet słuchania internetowych stacji radiowych SHOUTcast. O takim zastosowaniu konsoli pisaliśmy już w CHIP-ie 7/2004 (patrz: “$(LC106911:Kino z pudełka)$”). Dzięki konsolowemu “podziemiu” Xbox stał się więc sprzętem niemal tak uniwersalnym jak typowy pecet.

Nie dla gracza?

Uruchamianie na konsoli serwera WWW w ramach niewielkiego LAN-u będzie od nas wymagało pewnych wstępnych zabiegów. Dlatego osobom mało obeznanym z konfiguracją niewielkich sieci LAN polecam zapoznanie się z materiałem “Małe sieci LAN” z CHIP-a 10/2005 (patrz: “$(LC150811:Sieć to dopiero komputer)$”).

Jeśli dysponujemy stałym łączem do Sieci, np. poprzez modem DSL podłączony do komputera przez port USB, to aby podłączyć Xboksa do Internetu, koniecznie musimy skorzystać z pośrednictwa peceta. Zatem dodatkowo podpinamy konsolę do jego karty sieciowej i konfigurujemy ją, najlepiej używając serwera DHCP (dostępnego jako jedna z usług w systemie Windows XP Professional).

Najwygodniejszym sposobem jest jednak zastosowanie sprzętowego routera z wbudowanym modemem DSL. Wtedy wystarczy, że Xbox zostanie podłączony do jednego z jego portów i przypiszemy mu w serwerze DHCP konkretny numer IP na podstawie adresu MAC interfejsu sieciowego konsoli. W moim wypadku zastosowałem bardzo prosty router D-Link DI-604, w którym dodatkowo ustawiłem przekierowania portów usług WWW, FTP (80, 21) z zewnętrznego IP nadanego przez ISP na wewnętrzny numer przypisywany “zabawce” przez DHCP. Dzięki temu zabiegowi udostępniłem oba wymienione rodzaje serwerów w Internecie. Mój plan działania zakładał także uruchomienie serwera plików dla sieci Microsoft Networks (czyli popularnej Samby), jednak ze względów bezpieczeństwa postanowiłem ograniczyć jej funkcjonowanie tylko do sieci lokalnej.

Legalność modyfikacji
Rafał Korczyński, prawnik zajmujący się problemami prawa komputerowego, autor wielu publikacji w specjalistycznej prasie prawniczej.
Kupując dowolną konsolę, jej użytkownik staje przed możliwością zmodyfikowania jej funkcji, tak by spełniała ona jego oczekiwania. Konsola ta stanowi przedmiot prawa własności, a właściciel ma wszelkie prawo z niej korzystać, pobierać pożytki czy też dowolnie nią rozporządzać. Jeśli przyjmiemy, że ma on także prawo rzecz zniszczyć, to tym bardziej może ją zmodyfikować. Nie chodzi oczywiście o przemalowanie obudowy na bardziej pasujący do wystroju wnętrza, lecz zmianę realizowanych przez urządzenie funkcji.
      Oczywiste jest, iż w grę wejdzie całkowite przeprogramowanie takiej konsoli. O ile nie powinno być większego problemu wtedy, gdy wgrywamy zupełnie nowy software, o tyle sprawa może się nieco skomplikować w tych sytuacjach, gdy tylko częściowo modyfikacji podlega oryginalne oprogramowanie producenta. Można zadać pytanie, czy przy niewielkiej tylko zmianie programu komputerowego zapisanego w urządzeniu osoba modyfikująca ów software nie narusza autorskich praw majątkowych przyznanych twórcy. Zatem wgranie zmodyfikowanego firmware’u producenta konsoli może budzić wątpliwości, natomiast całkowita jego wymiana na inny raczej nie.

Więcej:bezcatnews