Spadkobierca Nortona

Interfejs tego kolejnego klona legendarnego Norton Commandera opiera się na sprawdzonym systemie dwóch bliźniaczych paneli. Można wyświetlać je w układzie poziomym lub pionowym lub przeglądać katalogi w układzie drzewa. Zastosowanie filtra plików pozwala przeglądać jedynie zbiory o zadanym rozszerzeniu lub nazwie. Dzięki wbudowanym przeglądarkom szybko zobaczymy zawartość plików tekstowych, binarnych i graficznych (wystarczy wcisnąć klawisz [F3]). FreeCommander obsługuje archiwa ZIP, CAB i RAR. Opcja tworzenia sum kontrolnych i ich weryfikacji czyni przesyłanie plików bezpieczniejszym. W programie można łatwo zmienić atrybuty pliku oraz daty jego utworzenia i modyfikacji. FreeCommander ma też funkcję “niszczarki” – umożliwia trwałe usunięcie plików z dysku.

freeCommander 2005.09
Wymagania: Windows 9x/Me/NT/2000/XP, ok. 2,8 MB na dysku
27 wersji językowych (w tym polska), “niszczarka” plików
brak wbudowanego klienta FTP, system pomocy dostępny tylko w języku niemieckim
Licencja: freeware
www.freecommander.com

Na plus należy zaliczyć autorowi aplikacji stały kontakt z użytkownikami i rozwijanie aplikacji. W nowej wersji została wzięta pod uwagę większość uwag wyrażanych w opiniach na forach internetowych. Można już na przykład dopasowywać pasek narzędzi do własnych potrzeb oraz zdefiniować nowe skróty klawiaturowe. Na poprawkę czeka jeszcze porządkowanie dat modyfikacji plików. Ciągle też brakuje pliku Pomocy w języku polskim czy angielskim. Poza tym program sprawuje się bez zarzutu, używa się go wygodnie, a przy tym wszystkim jest całkowice bezpłatny!

Ten darmowy menedżer stanowi niezłą alternatywę dla Eksploratora Windows i popularnego Total Commandera. Choć brakuje mu kilku funkcji oferowanych przez komercyjne aplikacje, nie ma na przykład wbudowanego klienta FTP, wyróżnia się wśród bezpłatnych programów. FreeCommander spodoba się tym, którzy czują sentyment do starego, dobrego Norton Commandera.

Więcej:bezcatnews