Starcie gigantów

Autorów Photoshopa przywykło się uważać za twórców najlepszego na świecie narzędzia do obróbki grafiki rastrowej. Corel jest natomiast firmą od wielu lat zajmującą się przede wszystkim oprogramowaniem do obróbki grafiki wektorowej. Przejęcie przez tego ostatniego Paint Shopa Pro oznacza, że konkurencja firmy Adobe nagle wzrosła w siłę. Czy z punktu widzenia użytkowników takie starcie gigantów będzie miało pozytywny efekt? Wydaje się, że tak. Paint Shop Pro X (patrz: “$(LC152249:Pod nowymi skrzydłami)$”) – pierwsza edycja sygnowana przez Corela – stanowi znaczący krok do przodu w stosunku do poprzednich wersji. Na tyle znaczący, że warto sobie zadać pytanie: czy dla amatora fotografii, który nie zajmuje się zawodowo składem, a tylko chce nadać swoim zdjęciom szlif i na przykład zrobić z nich obrazek do powieszenia na ścianie, Photoshop jest w dalszym ciągu lepszy? A jeśli tak, to dokładnie w których operacjach? Zanim podejmiemy decyzję: PS czy PSP, warto przyjrzeć się możliwościom i ograniczeniom obu programów.

Kolorowe dylematy

Najważniejszą, rewolucyjną wręcz nowością w dziesiątej wersji Paint Shopa Pro jest obsługa 16-bitowej głębi kolorów. Ta właśnie cecha uczyniła z dotychczasowego ambitnego programu dla amatorów aplikację poważną, nadającą się do profesjonalnych zastosowań graficznych (choć pod warunkiem, że nie potrzebujemy pełnej obsługi trybu CMYK). Dodatkowym atutem jest łatwe w użyciu, a przy tym skuteczne i niewymagające stosowania kolorymetru narzędzie do kalibracji monitora. Kalibracja “na oko” nie jest może nadzwyczaj precyzyjna, ale za to może ją przeprowadzić każdy bez dodatkowych kosztów.

Photoshop już od dawna radzi sobie z 16-bitowym kolorem, a wersja CS2 dysponuje możliwością obsługi plików HDR (High Density Range). Kalibrację trzeba przeprowadzić w dołączonym do głównej aplikacji programie Adobe Gamma, nie jest ona jednak ani tak wygodna, ani dokładna jak w przypadku nowego Paint Shopa Pro. Czy więc mistrz został dogoniony? Niezupełnie. O ile w najnowszym Photoshopie niemal wszystkie narzędzia działają w trybie 16-bitowym, o tyle Corel zaimplementował go na razie tylko w podstawowych narzędziach, takich jak filtry korekcji tonalnej, wyostrzania czy odszumiania oraz w niektórych filtrach efektowych. Ku oburzeniu wielu użytkowników funkcja korekcji histogramu (odpowiednik Poziomów w Photoshopie) działa wyłącznie w trybie 8-bitowym. Na szczęście zadbano o przystosowanie bardziej zaawansowanych narzędzi do nowego trybu – krzywe tonalne, mieszanie kanałów czy ustalanie balansu bieli działają z plikami o 16-bitowej głębi kolorów. Photoshop, choć wciąż jest w czołówce pod względem liczby bitów, stracił prowadzenie, jeśli chodzi o kalibrację monitora.

Wysmażanie surowych plików

Chcąc w pełni wykorzystać możliwości, które daje 16-bitowy tryb obróbki graficznej, trzeba zachować jak najwięcej z tego, co zarejestruje matryca. Do tego celu służy tryb RAW w aparatach. Taki “cyfrowy negatyw” trzeba najpierw “wywołać”. Odpowiednie do tego celu narzędzie – Camera Raw – jest integralną częścią Photoshopa CS2. Obecna wersja Camera Raw jest o wiele bardziej funkcjonalna niż poprzednia. Przede wszystkim przy każdym suwaku pojawił się przycisk Auto, służący do automatycznego ustalania optymalnych wartości, co znacznie przyspiesza i ułatwia pracę. Mamy też krzywą, niestety tylko dla kanału ogólnego RGB, korekcję winietowania i aberracji chromatycznych oraz możliwość wyprostowania i przeskalowania obrazka. Brak tylko przetwarzania wsadowego.

W porównaniu z tym moduł Smart Photo Fix, obsługujący pliki RAW, zawarty w Paint Shopie Pro, prezentuje się nader skromnie. Corel nie stoi jednak na straconej pozycji. Do swego produktu dodaje za darmo (na płycie) RawShootera Essentials, jeden z najlepszych programów przetwarzających RAW-y. RawShooter nie skaluje wprawdzie zdjęć ani ich nie prostuje, ale pracuje w trybie wsadowym, a na życzenie otwiera przetworzone pliki we wskazanym programie – na przykład Paint Shopie Pro. Nie da się jednoznacznie stwierdzić, użycie którego z programów da najładniejsze zdjęcie. Efekt zależy od wielu czynników, wśród których są i umiejętności użytkownika, i… marka używanego aparatu.

Do poprawki!

Gdy już wczytamy zdjęcie, pora przystąpić do usuwania jego wad. Na początek zajmiemy się szumem. W najnowszej wersji Photoshopa zaimplementowano filtr odszumiania. Może on być skuteczny, ale pod warunkiem, że… nauczymy się go używać. Nie analizuje on obrazu automatycznie – użytkownik musi sam wpisać odpowiednie wartości korekcji. W porównaniu z nim filtr obecny w Paint Shopie Pro od wersji 9 jest skrajnie łatwy w użyciu: zwykle wystarczy skontrolować, czy obszary uznane przez algorytm za gładkie rzeczywiście powinny takie być, i ewentualnie wskazać inne. Tylko w wyjątkowych przypadkach konieczna jest ręczna korekcja parametrów. W dziesiątej wersji programu mamy jeszcze dodatkowo w pełni automatyczny filtr redukcji szumów.

Po usunięciu szumów należy przyjrzeć się geometrii obrazu. Zmęczony narzekaniem użytkowników Adobe wprowadził długo oczekiwany, pojedynczy i intuicyjny w obsłudze filtr do korekcji wszystkich problemów związanych z geometrią zdjęcia: zniekształceń beczkowatych, poduszkowych, perspektywy i nachylenia. Zniwelował w ten sposób przewagę Paint Shopa Pro, który znacznie wcześniej jako jedyny dysponował podobnymi filtrami, odrębnymi dla każdego problemu.       Pod względem korekcji tonalnej Photoshop wygrywa nieznacznie wśród zaawansowanych użytkowników, choć trzeba zauważyć, że narzędzie do regulacji poziomów tonalnych (Levels, a w PSP Histogram adjustment) jest w Paint Shopie Pro bardziej funkcjonalne ze względu na dodatkowy suwak regulujący kompresję półtonów.

Zaletami Photoshopa są wygodne narzędzie do szybkiego upodabniania tonacji wybranych zdjęć (Match Color) oraz filtr Shadow/Highlight o bardzo rozbudowanych opcjach, służący do odrębnej korekty jasności w światłach i w cieniach. Odpowiadające mu w Paint Shopie Pro narzędzie (Highlight/Midtone/Shadow) jest mniej zaawansowane. Produkt Corela przoduje jednak w dziedzinie szybkich modułów dla fotoamatorów, którzy nie poradziliby sobie z manualną regulacją wymienionych wyżej opcji. Nowa wersja narzędzia Color Balance pozwala łatwo, a przy tym precyzyjnie wyregulować balans bieli na zdjęciach z użyciem osi cieplej-zimniej (z wartościami określonymi w stopniach Kelvina) oraz więcej zieleni-więcej purpury (ang. magenta). Okienko Smart Photo Fix nie tylko proponuje automatyczną korekcję tonalną, ale umożliwia też użytkownikowi jej modyfikację.

Więcej:bezcatnews