To dopiero początek

Warszawskie Centrum Finansowe. Dziesiąte piętro szklanego drapacza chmur. Wchodzimy do niewielkiego pokoju, w którym siedzą cztery osoby – to siedziba Google Polska.

CHIP: Słyszeliśmy, że w Polsce ma wkrótce powstać centrum technologiczne Google’a?

Artur Waliszewski:

Celem naszej firmy jest budowanie centrów w miejscach, gdzie mamy dostęp do wykwalifikowanej kadry. Polska poprzez takie konkursy jak Top Coder udowadnia, że na światowej mapie informatyki jest wyróżniającym się państwem.

CHIP: Czy mogliby Panowie podać przykłady analogicznych centrów technologicznych Google’a na świecie?

Michał Lorenc:

Tego typu ośrodki znajdują się m.in. w Zurychu, Dublinie, Bangalore i kilku miastach w Stanach Zjednoczonych.

CHIP: Które usługi Google’a zostaną przystosowane do wymogów polskiego rynku? I kiedy?

ML:

Globalna strategia Google’a zakłada lokalizację wszystkich produktów i usług. W niektórych wypadkach wymaga to jednak lokalnych umów i współpracy z wieloma partnerami na terenie danego kraju. W naszym interesie leży jak najszybsze zlokalizowanie usług, ale nie jesteśmy w stanie powiedzieć, nad którymi zaczniemy pracę w pierwszej kolejności.

AW:

Proszę wziąć pod uwagę, że polonizacja takich usług jak Earth, Local czy Maps jest bardzo skomplikowana i czasochłonna. Serwisy, których “tłumaczenie” nie wymagało takich nakładów pracy, ujrzały światło dzienne w pierwszej kolejności. W stosunkowo niedługim czasie polskim internautom oddaliśmy do dyspozycji wyszukiwarkę, katalog, grupy dyskusyjne, Gmaila oraz aplikację do obróbki zdjęć – Picasę.

CHIP: Jak duży ma być docelowo zespół Google Polska?

AW:

Myślę, że do końca tego roku zespół będzie liczył kilkanaście osób odpowiedzialnych głównie za marketing i sprzedaż. Biorąc jednak pod uwagę wszystkich tych, którzy pracowali i pracują nad lokalizacją naszych produktów, np. w Dublinie i Mountain View, liczba ta urasta do setek osób.

CHIP: Gdzie są lokalizowane poszczególne usługi Google’a?

ML:

Głównie w Stanach Zjednoczonych, ale pracują nad tym również Polacy.

AW:

W Polsce będziemy tłumaczyli np. strony WWW zawierające pomoc do naszych usług. Trudno jednak wskazać konkretne miejsce, w którym będą trwały prace nad danym produktem. Wszystko zależy od wymagań projektu. Poza tym Google nie jest firmą scentralizowaną. Jeśli nie ma potrzeby koncentracji sił, prace nad rozwojem usług przeznaczonych dla konkretnego rynku mogą odbywać się w różnych częściach świata.

CHIP: Czy polski oddział Google’a przygotowuje kampanię reklamową, która powiększy grono użytkowników jego usług?

AW:

Nie. Wychodzimy bowiem z założenia, że dobre produkty sprzedają się same.

ML:

Jest to szczególnie ważne w wypadku usług, które zyskują na popularności dzięki rekomendacjom przekazywanym z ust do ust.

CHIP: Czy takie podejście sprawdza się również w wypadku usług AdSense i AdWords?

AW:

Wbrew pozorom tak. Reklamodawca jest bowiem takim samym klientem jak użytkownik wyszukiwarki. Nasza strategia zakłada, że search engine jest mechanizmem łączącym trzy elementy: użytkownika, reklamodawcę i publikatora, którym jest zarówno profesjonalny serwis informacyjny, jak i autor bloga. Chcemy pozwolić tym trzem grupom skutecznie się komunikować. Uważamy, że dobrze spozycjonowana reklama jest również pełnowartościową informacją.

CHIP: Google News gromadzi informacje pochodzące z różnych serwisów internetowych. Niektórzy twierdzą, że jest to działanie bezprawne.

AW:

Naszym głównym zadaniem jest dostarczenie internautom informacji pochodzących z wielu różnych źródeł w sposób szybki i przystępny. To nasz nadrzędny cel. Poza tym serwis Google News jest również formą promocji dla publikatorów, które w każdej chwili mogą zrezygnować z tej formy współpracy z nami. Jeśli dojdzie do procesu i go przegramy, wtedy zweryfikujemy naszą politykę.

CHIP: Czy casus udostępnionej polskim internautom Picasy to początek wejścia Google’a na rynek aplikacji typu desktop?

AW:

Mamy nadzieję, że tak.

CHIP: Przeglądarka stron WWW również jest aplikacją typu desktop…

ML:

Tak, Firefox jest świetny (uśmiech).

CHIP: Czy możemy liczyć na pojawienie się pakietu aplikacji biurowych?

AW:

Niestety, nie potrafię odpowiedzieć na to pytanie.

CHIP: Dlaczego Google odmówił udostępnienia Departamentowi Sprawiedliwości Stanów Zjednoczonych logów ze swoich serwerów?

AW:

Kwestia poufności danych jest dla nas priorytetowa. Nie możemy sobie pozwolić na to, by ktoś pomyślał, że go szpiegujemy.

CHIP: Jak w takim razie interpretować współpracę Goolge’a z chińskim reżimem?

AW:

To była trudna decyzja – mieliśmy do wyboru albo nie udostępniać ponad 100 milionom Chińczyków żadnej wersji wyszukiwarki, albo pójść na kompromis z rządem Państwa Środka.

CHIP: Uważa się, że Google i Microsoft są godnymi siebie rywalami. Jak Searchzilla zamierza konkurować z Softzillą? Czy Google pracuje nad aplikacjami typu desktop?

AW:

To prawda. Konkurujemy z Microsoftem. To chyba dobrze, bo dzięki temu produkty obu firm będą lepsze.

ML:

Jeśli w systemie Vista znajdą się mechanizmy utrudniające dostęp do naszych usług i produktów, zrobimy wszystko, aby to zmienić.

Więcej:bezcatnews