Zanim wykopiesz basen

Przed zawieszeniem szafek w kuchni musimy najpierw… postawić ściany! Tą logiką kierowali się również twórcy programu Sam zaprojektuj: Dom, Wnętrze i Ogród. Aplikacja składa się z dwóch modułów, z których jeden służy do “budowania” (rysujemy w nim ściany, tworzymy strukturę elewacji, wstawiamy drzwi i okna, kładziemy stropy), a drugi pozwala “urządzić” lokum, czyli metodą przeciągnij i upuść wypełnić pomieszczenia meblami, sprzętami AGD, nadać powierzchniom tekstury i kolory. Kto choć raz grał w The Sims, będzie się czuł jak ryba w wodzie.

Bogaty zestaw roślin i sprzętów ogrodowych uzupełnia paletę funkcji programu. Na posesji “posadzimy” sobie wręcz cały las i… możemy patrzeć, jak rośnie. Program dostosowuje wygląd roślin do ich wieku, co pozwala przeprowadzać symulację wyglądu działki w miarę upływu lat.

W trakcie rozwijania projektu poznajemy, niestety, ograniczenia programu. Jednym z nich jest niemożność różnicowania tekstury na tych samych powierzchniach. Kafle w kuchni muszą zatem leżeć zawsze od podłogi po sufit! Nie udało mi się też oświetlić wirtualnej kuchni.

Oglądanie wnętrza w widoku 3D przebiega sprawnie nawet na dość słabym pececie, ale niestety prawdziwym utrapieniem jest nawigacja. Mimo szczerych chęci nie zdołałem “przejść się” po projekcie bez przypadkowych wyskoków poza ściany.

Sam zaprojektuj: Dom, Wnętrze i Ogród
Wymagania: Windows 98 SE/Me/2000/XP, ok. 250 MB na dysku
łatwa, intuicyjna obsługa, niewielkie wymagania sprzętowe, niska cena
brak funkcji pozwalającej na pokrywanie jednej powierzchni różnymi teksturami, ograniczone możliwości “oświetlenia” projektu, konieczność uruchamiania z płyty CD
Cena: 99 zł
www.lkavalon.com

Program uzupełniono aplikacją 3D Modelarz, za pomocą której użytkownik może sam kształtować przedmioty, które chciałby umieścić w projekcie. Teoretycznie otwiera to nieograniczone możliwości tworzenia własnych bibliotek mebli i innych sprzętów, w praktyce jednak okazuje się, że rysowanie w Modelarzu jest żmudne i wymaga wprawy. Skłania to raczej do pozostania przy dołączonych przez producenta bazach gotowych elementów.

Po trzech dniach zabawy z aplikacją postanowiłem: fotel będzie stał przy kominku, wieszak na ubrania przy drzwiach, a ściany w ciemnej kuchni pomaluję na jasny, miodowy kolor… Podobne decyzje podjąłbym zapewne bez pomocy programu komputerowego. Do zaprojektowania domu aplikacja też się nie przyda, bo projekt i tak trzeba kupić od specjalisty. Aplikacja jest natomiast nieoceniona przy planowaniu rozmieszczenia ciężkich mebli. Ich przesuwanie po podłodze znacznie sprawniej przebiega przy użyciu myszki.

Program Sam zaprojektuj dom, wnętrze i ogród może się podobać. Jest łatwy i przyjemny w obsłudze, nie wymaga mocnego sprzętu oraz niewiele kosztuje. Pierwsze godziny przy nim spędzone to świetna zabawa. Okazuje się, że rysunek techniczny jest banalny – raz, dwa i mamy już rzut kuchni, chwilę później jej widok 3D. Teraz możemy do woli zmieniać, przesuwać, wyburzać, jednym słowem – aranżować. Sam zaprojektuj… warto kupić choćby tylko w tym celu, choć to wciąż bardziej The Sims niż aplikacja CAD. A najlepiej chyba byłoby taki program dostać… I może to nie jest zły pomysł? Znajomi, którzy planują remont, na pewno ucieszą się z prezentu!

Więcej:bezcatnews