Lustereczko zagraj…

Panasonic SV-SD100V przyciąga wzrok nietuzinkowym wyglądem. Odtwarzacz jest nietypowy, ponieważ nie ma wbudowanej pamięci, tylko czytnik kart SecureDigital. Aby skorzystać z playera, musimy najpierw zamontować w nim kartę SD.

Na przednim panelu z lustrzaną powierzchnią znajduje się czytelny, czteroliniowy wyświetlacz OLED. Obsługa “grajka” jest nieco kłopotliwa. Przyciski umieszczone są po bokach, więc patrząc na wyświetlacz, nie widzimy ich i musimy zgadywać, gdzie który się znajduje.

Pamięć odtwarzacza widziana jest w systemie Windows jako dysk wymienny, ale by zapełnić kartę plikami MP3 w taki sposób, aby urządzenie odczytało te pliki, musimy skorzystać z dołączonego oprogramowania SD-Jukebox. Niestety, SV-SD100V nie widzi zbiorów z muzyką skopiowanych bezpośrednio na kartę SD za pomocą np. Menedżera plików.

Panasonic SV-SD100V
Interfejs: USB 1.1
Obsługiwane pliki: MP3 do 192 kb/s, WMA, AAC
Funkcje: czytnik kart SD, tuner FM, dyktafon
Wymiary: 42x42x17 mm
Masa: 42 g
Zasilanie: wbudowany akumulator Li-MH (640 mAh)
Czas pracy: do 14,5 godziny
Obsługiwane systemy: Windows 2000/XP
Gwarancja: 12 miesięcy
wbudowany czytnik kart SD, czysty dźwięk i dobre jakościowo słuchawki
wysoka cena, niezbyt wygodna obsługa, złączeUSB 1.1, brak obsługi w systemach Windows 98 i Me
Cena: 550 zł
www.panasonic.pl

Do jakości dźwięku nie miałem zastrzeżeń. Brzmienie jest dobre w całej szerokości pasma przenoszenia, co jest również zasługą bardzo dobrych słuchawek. Przydałoby się jednak więcej możliwości korekcji barwy dźwięku. Equalizer ma tylko cztery zdefiniowane ustawienia.

Urządzenie zasilane jest przez akumulator o pojemności 640 mAh. Jak na “grajka” bez wbudowanej pamięci jest on bardzo drogi. Podobne odtwarzacze innych firm kosztują około 100 zł.