Od redakcji – 2011/02

Michał Adamczyk, redaktor naczelny

Michał Adamczyk,
redaktor naczelny

Klikanie stało się bardzo niebezpieczne. Jeden nierozważny klik, a komputer może zostać zainfekowany cyfrowym paskudztwem najróżniejszego rodzaju. W efekcie dołączy do rozsyłającej spam sieci botów, będzie przechwytywał nasze hasła do banków bądź pozwoli przejąć kontrolę nad domowym ruterem WLAN, i to nawet mimo stosowania najbardziej zaawansowanych algorytmów szyfrujących. W okresie świątecznym dostałem od znajomych na Facebooku wiele wiadomości z odsyłaczami (chyba email powoli staje się passé). Wysłane od Polaków po angielsku w kilkunastu kopiach od razu budzą podejrzenia. Ale jak potraktować wiadomość od bliskiego znajomego zawierającą treść w stylu “Zobacz jakie fajne” plus link. Czy prośba o potwierdzenie, że to autentyczna wiadomość, to przejaw paranoi czy zdrowego rozsądku?

Nie chcąc ryzykować, uruchomiłem przeglądarkę w tzw. piaskownicy i dopiero wtedy wywołałem podejrzany odsyłacz. Dzięki temu mogłem bezpiecznie podziwiać… dokonania kolejnego facebookowego działkowca, który lubi wirtualną kukurydzę i animowane kury. Zabawne przypadki nie powinny jednak zmniejszać naszej ostrożności. Pierwszą linią obrony niezmiennie pozostają pakiety ochronne, ale – jak dowodzą nasze testy – żaden z nich nie jest stuprocentowo niezawodny. Zawsze warto mieć backup danych.

Z kolei w dziale Tips&Tricks podpowiadamy, jak wymusić szyfrowane połączenie z popularnymi serwisami. Jak wskazują liczne przypadki, korzystając z dużych sieci społecznościowych należy liczyć się też z wyciekiem danych, a więc wskazane jest stosowanie różnych loginów i haseł w poszczególnych usługach. Nie zmienia to faktu, że nadal klikając odsyłacze, trzeba po prostu zachować czujność. Czy wyobrażacie sobie obsługę peceta wyłącznie klawiaturą w trybie tekstowym? To byłoby cofnięcie się do lat 80. XX wieku, czyli do czasów DOS-a. W naszych komputerach pozostał jednak relikt z tamtego okresu, który nadal tak właśnie działa. To BIOS. Co prawda, rzadko z niego korzystamy, ale po części właśnie dlatego, że jego obsługa jest toporna. Ma to się jednak w końcu zmienić – zapowiadany od kilku lat EFI od tego roku ma zacząć wypierać BIOS z pecetów. Nowy system rozruchowy zawiera graficzny interfejs i pozwala na uruchomienie podstawowych aplikacji bez startu Windows.

Przedstawiamy wiele gorących premier, w tym nową platformę procesorową Intela oraz kolejną generację kart graficznych AMD i Nvidii. Chcę zwrócić szczególna uwagę na Operę 11. O ile z wcześniejszych wersji tej przeglądarki korzystałem okazjonalnie, o tyle teraz czerwona ikona Opery trafiła na stałe na mój pasek zadań – obok ikon Chrome’a i Firefoksa. Mam coraz większy kłopot z decyzją, którą przeglądarkę ustawić jako domyślną.

Chcesz być piękny, młody, solidnie zbudowany? Zamiast magicznego eliksiru proponujemy… Photoshopa. W tym numerze nasz TOP 50 polecanych aplikacji związany jest z fotografią. Nie tylko publikujemy najlepsze programy do edycji zdjęć (w większości bezpłatne), ale też pokazujemy, jak za ich sprawą zmienia się świat.

Coraz więcej osób ma zainstalowane w komputerze 4 GB lub więcej pamięci RAM. Problem w tym, że w większości pecetów z nadal bardzo popularnymi 32-bitowymi systemami operacyjnymi istotna część tej pamięci jest marnowana. W numerze radzimy więc, jak w pełni wykorzystać całą zainstalowaną pamięć i tym samym przyspieszyć komputer.

Więcej:bezcatnews