Od redakcji – 2011/03

Michał Adamczyk, redaktor naczelny

Michał Adamczyk,
redaktor naczelny

Choć wkrótce minie rok od wprowadzenia na rynek iPada, tablet Apple’a nadal nie ma bezpośredniej konkurencji. Co prawda, pojawiło się na rynku kilku naśladowców – jak choćby Tab firmy Samsung czy opisywany w tym numerze Hannspree Hannspad – ale na razie trudno uznać to za rzeczywistą alternatywę. Bez wątpienia jednak każdy liczący się producent będzie miał w tym roku w ofercie po kilka tabletów. Powód prozaiczny: Apple przez pierwsze dziesięć miesięcy od premiery sprzedał już niemal 15 mln koszmarnie drogich iPadów! Więcej niż wynikało z najbardziej optymistycznych prognoz. Wniosek prosty: ludzie chcą tabletów. Nic dziwnego, że tablety dominowały na największych targach elektroniki konsumenckiej, które na początku roku odbyły się w Las Vegas.

Warto jednak chwilę zastanowić się… po co nam tablet? I bynajmniej nie jest łatwo odpowiedzieć na to pozornie proste pytanie. W zasadzie nie zastępuje on żadnego innego urządzenia i nie oferuje żadnej nowej funkcji. Jest za duży na telefon, przenośny odtwarzacz muzyki czy mobilną konsolę do gier, a za mały na komputer. Z jakiego więc powodu aż 15 mln osób na całym świecie (w tym trzy osoby

z naszej redakcji) wydało łącznie gigantyczną kwotę ponad 30 miliardów złotych na iPady? Bo to obecnie najwygodniejsze urządzenie do surfowania po serwisach internetowych (tych bez Flasha), oglądania filmów na YouTube’ie, przeglądania poczty i zabawy tysiącami najróżniejszych miniaplikacji. Tylko tyle i aż tyle. Przekonasz się, gdy… kupisz tablet.

Programiści popełniali, popełniają i będą popełniali błędy. Każdy, kto tworzy aplikacje, wie, że ich dopracowywanie mogłoby odbywać się bez końca. Trudno się więc dziwić, że liczące miliony linii kodu programy mają błędy. Inaczej pewnie nigdy nie pojawiłyby się na rynku. Nie zmienia to faktu, że nad niedoróbkami programistów nie można przejść do porządku dziennego. Pozostawione przez nich luki są bowiem wykorzystywane przez najróżniejsze cyfrowe szkodniki. Skala problemu jest bardzo poważna – według zajmującej się bezpieczeństwem firmy Secunia w kilkunastu popularnych programach istnieje… aż 760 luk! W numerze wyjaśniamy co zrobić, by “załatać” komputer.

W domu mam kilkanaście telefonów komórkowych – począwszy od już zabytkowego Alcatela. Używam obecnie tylko dwóch z nich (smartfona i zwykłą, małą komórkę), resztę – nieaktywnych – wykorzystują córki oraz ich lalki i pluszaki. Co roku na rynek trafia ponad miliard nowych telefonów. Ale w całkiem nieodległej przyszłości może okazać się, że nie będzie można wyprodukować już ani jednego telefonu więcej. Otóż kilka kluczowych pierwiastków niezbędnych do produkcji zaawansowanej elektroniki zaczyna się wyczerpywać. Niewykluczone więc, że chcąc mieć nowy telefon najpierw trzeba będzie poddać recyklingowi stary.

Pewnie większość kojarzy hasło dostępu z “Seksmisji”. To nadal jedno z najpopularniejszych haseł w Polsce, ale zarazem banalnie łatwe do złamania. Radzimy, jak tworzyć supermocne hasła, których nie trzeba zapisywać na kartce.

Więcej:bezcatnews