Czy z “naszej-klasy” wykradane są dane?

W ciągu kilku miesięcy “nasza-klasa” stała się największym serwisem społecznościowym w Polsce, a skromny student z Wrocławia praktycznie z dnia na dzień stał się tuzem polskiej Sieci. Bez układów, dotacji z UE i think tanków biorących ciężkie pieniądze za wymyślanie cudów. To naprawdę robi wrażenie. Tak duże skupisko internautów dzielących się informacjami o sobie to jednak potencjalnie łatwy łup dla złodziei danych. Kontrola przeprowadzona przez urzędników Generalnego Inspektoratu Ochrony Danych Osobowych nie wykazała jednak żadnych niedociągnięć po stronie operatora serwisu. Co więcej, twórców “naszej-klasy” pochwalono za to, że w popisowy wręcz sposób kontrolują dane osobowe umieszczone w serwisie. Użytkownicy odetchnęli z ulgą. Czy słusznie? Okazuje się, że niekoniecznie.
W trakcie trwania kontroli GIODO pojawiła się kolejna witryna z danymi 3 mln uzytkowników
W trakcie trwania kontroli GIODO pojawiła się kolejna witryna z danymi 3 mln uzytkowników

W listopadzie 2007 roku powstał serwis numerygg.pl, w którym można było znaleźć imiona i nazwiska użytkowników “naszej-klasy” połączone z numerami Gadu-Gadu. Twórca strony Marcin Pilśniak informował na niej, że dane pochodzą z serwisu “nasza-klasa”. Zapytany przez nas, w jaki sposób stał się ich posiadaczem, stwierdził: “w listopadzie [2007 roku] nasza-klasa.pl udostępniła nam [twórcom numerygg.pl] część bazy danych i to te dane zostały użyte do przygotowania wyszukiwarki numerów”. Zaintrygowany zwróciłem się do serwisu “nasza-klasa” z prośbą o wyjaśnienie ewidentnego złamania regulaminu ich serwisu. Mowa w nim bowiem, że “administrator uprawniony jest do ujawnienia danych osobowych wyłącznie podmiotom upoważnionym na podstawie właściwych przepisów prawa zgodnie z zasadami Polityki Ochrony Prywatności, postanowieniami Regulaminu i obowiązującymi przepisami prawa”. Pan Marcin Pilśniak nie spełnia żadnego z tych warunków.

Mało tego, autor strony numerygg.pl żądał od tych, których dane  znalazły się w jego wyszukiwarce, a chcieli z niej zniknąć… skanów dowodów osobistych, by potwierdzić tożsamość. Abstrahując od tego, że w dowodach nie ma numeru Gadu-Gadu, a pan Marcin Pilśniak nie jest osobą upoważnioną do legitymowania kogokolwiek, było to ewidentne złamanie kolejnego punktu regulaminu “naszej-klasy”, mówiącego, że “użytkownik ma prawo wglądu do przetwarzanych danych w każdym czasie, jak również prawo do ich poprawiania oraz żądania ich usunięcia z Bazy Kont”. Jeśli więc pan Marcin Pilśniak mówił prawdę i dane do swojego serwisu uzyskał bezpośrednio od “naszej-klasy”, prawo zostało złamane przynajmniej dwukrotnie.

Niestety, od serwisu “nasza-klasa” nie uzyskaliśmy żadnych odpowiedzi na pytania dotyczące opisanej sytuacji. W połowie lutego serwis numerygg.pl zniknął z Sieci, a ruch z niego został przeniesiony na witrynę społecznościową Zicherka.pl, prowadzoną przez wspomnianego już pana Pilśniaka. Należy jednak wnioskować, że jest on wciąż w posiadaniu omawianej bazy danych. Niewykluczone, że zdobył ją nielegalnie, wykorzystując patent opisany w serwisie Hacking.pl w artykule “Nasza-klasa.pl – pobierz sobie dane milionów Polaków”.

Sprawą próbowaliśmy zainteresować prokuraturę, ale doradzono nam, aby złożyć zażalenie na piśmie do prokuratury właściwej dla… miejsca popełnienia przestępstwa. Niestety, nie udało nam się znaleźć, żadnego dyżurującego w Internecie prokuratora.

Jak być bezpiecznym w “naszej-klasie”

Odnalezienie kontaktów do kolegów ze szkoły nie wymaga podawania imienia i nazwiska – znajomym wystarczą inicjały bądź ksywka, żeby nas rozpoznali.

Numery telefonów i komunikatorów oraz adresy podawajmy wyłącznie za pomocą emaila. Dzięki temu zadzwonią lub napiszą do nas jedynie osoby, z którymi nawiązaliśmy kontakt, a nie telemarketerzy bądź oszuści.

Nie publikujmy rozbieranych zdjęć naszych pociech – pedofile są bardzo aktywni w Internecie.

Bądźmy ostrożni z publikowaniem zdjęć naszego stanu posiadania – nie wiemy przecież, w jakich kierunkach poszli byli koledzy i koleżanki. Większość z nich to porządni ludzie, jednak zawsze znajdzie się jakaś czarna owca.