Dlaczego w Polsce nie można kupić komputera multimedialnego?

Wraz z początkiem roku postanowiłem unowocześnić w domu sprzęt służący do odtwarzania filmów i muzyki. Obecnie mam w salonie przystawkę media center podłączoną z jednej strony do dysku sieciowego NAS z zasobami multimedialnymi, a z drugiej – do sprzętu audio-wideo. Przystawka nie jest najmłodsza – nie radzi sobie z filmami HD, nie ma wyjścia HDMI, działa wolno i ma kiepski interfejs, choć jak ją kupiłem wydawała mi się cudem techniki.
Elegancki, mały, cichy, niedrogi i wyposażony w ekran dotykowy - komputer Shuttle D10 byłby idealny do salonu, gdyby miał port HDMI i... byłby sprzedawany w Polsce

Elegancki, mały, cichy, niedrogi i wyposażony w ekran dotykowy – komputer Shuttle D10 byłby idealny do salonu, gdyby miał port HDMI i… byłby sprzedawany w Polsce

Przystawka ta ma jeszcze jedną wadę – by wybrać muzykę do odtwarzania, trzeba włączyć telewizor, co jest przesadą. Dla mnie tym większą, że nie mam żadnego telewizora, tylko projektor. A włączanie projektora, by znaleźć utwór do odtwarzania to już nawet nie przesada, a absurd.

Postanowiłem więc wyrzucić przystawkę, a zamiast niej postawić małego peceta z wyświetlaczem w obudowie – cichego, ale na tyle wydajnego, by odtwarzał filmy wysokiej rozdzielczości. I koniecznie ze złączem HDMI. Zamiana przystawki na peceta ma jeszcze jedną zaletę – pozwala korzystać z Internetu i gier.

Zacząłem przeglądać sklepy internetowe i strony największych producentów komputerów. I nie znalazłem ani jednego peceta spełniające powyższe – jak mnie się wydaje niezbyt wygórowane – kryteria! Komputery można kupić przeróżne, ale nie zarazem małe, ciche, wydajne i z wyświetlaczem w obudowie.

Shuttle robi małe komputerki ze złączem HDMI do odtwarzania filmów HD, ale nie mają one za to dużego ekranu dotykowego

Shuttle robi małe komputerki ze złączem HDMI do odtwarzania filmów HD, ale nie mają one za to dużego ekranu dotykowego

Nie ma w Polsce, trzeba poszukać w USA. I już po chwili znalazłem model Shuttle D10. Miniaturowa obudowa z siedmiocalowym, dotykowym wyświetlaczem – z wyglądu ideał. Cena też atrakcyjna – ok. 450 dolarów za barebone (trzeba dokupić procesor Intela z serii Core 2 Duo, pamięć RAM i dysk, razem więc około 2000 zł, oczywiście zależnie od wybranych komponentów). Niestety, nie ma złącza HDMI. To tym dziwniejsze, że w ofercie Shuttle’a jest kilka podobnych modeli z HDMI (np. model SG33G5M), ale za to bez takiego wyświetlacza.

Pomyślałem, że sprowadzę model D10 i trochę poprzerabiam, ale niestety Shuttle stosuje własnej konstrukcji płyty główne. Nie ma gotowca, trzeba złożyć odpowiedni komputer sam. Wróciłem zatem do polskich sklepów w poszukiwaniu podobnej obudowy do zastosowanej w opisywanym modelu Shuttle’a. I znalazłem m.in. obudowę Zalman HD160XT HTPC właśnie z siedmiocalowym, dotykowym ekranem. Problem w tym, że cena samej obudowy wynosi ponad 2500 zł!!! Do tego trzeba dokupić wszystkie komponenty łącznie z płytą główną.

Nadal zatem męczę się ze swoją przystawką media center, a przewertowanie ofert wszystkich sklepów w poszukiwaniu komponentów do mojego wymarzonego komputera multimedialnego zleciłem jednemu z redaktorów. Pewnie przygotowany przez niego artykuł przyda się nie tylko mi.