Francja walczy z piractwem kosztem obywateli

Ustawa antypiracka we Francji trafiła przed Zgromadzenie Narodowe. Szanse na jej przyjęcie są bardzo duże. Ale co właściwie zawiera ów dokument? Jak się okazuje, Francja ma zamiar z wyjątkowym zapałem tępić piractwo. Sęk w tym, że będą cierpieć na tym zwykli użytkownicy.
Na ponad jednej trzeciej komputerów osobistych na świecie zainstalowane jest oprogramowanie pirackie, nielegalne lub nie posiadające licencji.
Na ponad jednej trzeciej komputerów osobistych na świecie zainstalowane jest oprogramowanie pirackie, nielegalne lub nie posiadające licencji.

Internauci, korzystający z sieci P2P, w myśl nowego prawa, będą odcinani od Internetu na okres 3 do 12 miesięcy. Obowiązywać będzie zasada dwóch ostrzeżeń: upomnienie mailowe, listowne i dopiero wtedy blokada połączenia. Piraci będą gromadzeni w bazie HADOPI i na zawsze pozostaną na tej czarnej liście.

Jeśli spodziewasz się, że unikniesz konsekwencji korzystając z publicznych hotspotów, to się grubo mylisz. W myśl nowej ustawy takie punkty dostępowe będą udostępniały raptem garstkę stron, wpisanych na białą listę. Dostęp do reszty będzie zablokowany.

Parlament Europejski rozważa interwencję, jednak dopóki ustawa nie wejdzie w życie, nie ma ku temu żadnych podstaw prawnych.