Piractwo i pornografia w polskich firmach

Business Software Alliance w swoim piątym badaniu oszacował, iż w ubiegłym roku straty producentów programów komputerowych w Polsce osiągnęły wysokość 580 milionów dolarów. – Przyglądając się temu co można znaleźć w komputerach polskich firm szacunki te nie wydają się przesadzone – mówi Maciej Karmoliński, kierownik ds. audytu w AuditPro.
Miłośnicy fikołków i wyuzdanego seksu będa musieli się zalogować do odpowiedniego systemu, by oglądać internetowe porno
Miłośnicy fikołków i wyuzdanego seksu będa musieli się zalogować do odpowiedniego systemu, by oglądać internetowe porno

Skala problemu jest tak duża, iż dostrzegły ją nawet najwyższe władze państwowe. Wicepremier Waldemar Pawlak, wspólnie ze Ministerstwem Gospodarki, Krajową Izbą Gospodarczą i organizacją producentów oprogramowania wspólnie promują projekt informacyjno-szkoleniowy pod nazwą “Zrób to samo”. Ma on na celu propagowanie idei audytów legalności wśród polskich przedsiębiorców. AuditPro jest jednym z partnerów projektu.

Idea akcji powstała po realizacji audytu legalności oprogramowania w Ministerstwie Gospodarki. – Mamy nadzieję, że inne instytucje i firmy wezmą przykład z ministerstwa i również skorzystają z oferty przeprowadzenia audytu– dodaje Maciej Karmoliński z AuditPro. Proces ten pozwala w szybki i prosty sposób zorientować się o skali problemu w danej organizacji. – Nasze doświadczenie podpowiada, że dotyczy on praktycznie każdego przedsiębiorstwa czy urzędu – twierdzi Karmoliński.

Posiadanie nielegalnych wersji programów grozi właścicielowi firmy poważnymi konsekwencjami. Producent skradzionego programu komputerowego może zażądać jego trzykrotnej wartości jako odszkodowania. Dodatkowo grozi kara więzienia do lat 5. Co ciekawe – jeśli nie ma przeniesienia odpowiedzialności na użytkowników końcowych za wszystkie pirackie grzechy swoich pracowników odpowie szef.