Kwaśne jabłko

Mimo że powiedzenie mówi, że miłość bywa ślepa, nie czuje się wyznawcą nadgryzionego jabłka. Z drugiej strony, produkty z Cupertino od dawna robią na mnie niesamowite wrażenie. Nie znam chyba drugiej tak konsekwentnej firmy, która tworzyłaby tak piękne produkty. Dla mnie Apple to najpierw firma designerska, a dopiero później korporacja z rynku IT, która swoje projekty realizuje w myśl zasady wzornictwa przemysłowego, że forma ma podążać za funkcjonalnością.

Żeby nie było, że się zapędziłem: Zanim opanowałem DOS-owego Norton Commandera, potrafiłem bez większych problemu zbudować sieć z komputerów LC II, LC 475 i rządzącej nimi Quadry 650. Zresztą każdy by potrafił…

Wiadomo jednak, że “firma sadownicza” – jak nazwał ją Forrest Gump – ma w logo nadgryzione jabłko. Jak smakuje ten brakujący kawałek?  Jabłka czasem są słodkie, czasem kwaśne, a czasem robaczywe. Piękne jak Air, obtłuczone jak Copy/Paste w iPhonie albo zgniłe jak pękające obudowy białych mydelniczek.

Dość już metafor. Niniejszym kwaśno jabłkowy blok uważam za otwarty.