Microsoft podziękuje Ballmerowi za współpracę?

Magazyn Newsweek przewiduje, że w przyszłym roku Microsoft podziękuje swojemu dotychczasowemu szefowi za współpracę. Steve Ballmer jest dyrektorem generalnym Microsoftu od stycznia 2000 roku, jednak według popularnego tygodnika, jego czas dobiega końca. Poprowadził on firmę z Redmond przez dekadę kompletnych porażek, na czele z systemem Windows Vista.
Steve Ballmer, nie został uwzględniony w rankingu 200 najlepszych dyrektorów generalnych
Steve Ballmer, nie został uwzględniony w rankingu 200 najlepszych dyrektorów generalnych

W artykule czytamy – Google wygrało wyścig o przodownictwo w wyszukiwarkach internetowych oraz reklamach. Apple wygrało bitwę o odtwarzacze multimedialne i sprzedaż muzyki przez Sieć, a teraz utrzymuje się wysoko w segmencie telefonów, podczas gdy Windows Mobile odchodzi w zapomnienie. Odtwarzacz muzyczny Zune jest niewypałem. Bing, wyszukiwarkowy silnik Microsoftu, nigdy nie dogoni Google’a.

– Ballmer jest uważany za błyskotliwą osobę, jednak dostał pstryczka w nos za nieudolne i ostatecznie spartaczone przejęcie firmy Yahoo. Jest duszą towarzystwa, ale trochę też tyranem – nie jest to najłatwiejsza osoba do współpracy. Gdyby Microsoft był jakąkolwiek inną firmą, ten człowiek byłby problemem. Haczyk jednak tkwi w tym, że Ballmera na to stanowisko polecił sam Bill Gates – a ci dwaj byli kumplami już od czasów studiów na Harvardzie.

Całej winy na Ballmera jednak zrzucić się nie da. Przez okres tych dziewięciu lat, zaangażowany w rozwój Microsoftu był również Gates, więc za niepowodzenia winić trzeba obydwu. Być może Windows Vista jest największym błędem dekady i jednym z największych w całej historii firmy, to jednak pod wodzą Ballmera Microsoft zaprojektował zarówno system Windows XP, jak i 7 – powszechnie uważane za udane OS-y.

Ballmer przeprowadził firmę z Redmond przez kryzys finansowy, który był przyczyną upadku wielu amerykańskich gigantów, na przykład z segmentu motoryzacyjnego. Co prawda doprowadził do zwolnienia około 5 tysięcy pracowników, ale utrzymał firmę na poziomie rentowności.

Oliwy do ognia dolewa niedawny ranking dyrektorów generalnych, uwzględniający ponad 2 tysiące prezesów firm z 33 krajów całego świata. W pierwszej 200, opublikowanej na stronie INSEAD, Ballmera nie było.

A wy jak myślicie? Czy Ballmer musi odejść?