Brytyjscy bibliotekarze domagają się prawa do wolnej archiwizacji zasobów Internetu

British Library, wraz z pokrewnymi instytucjami, archiwizuje brytyjskie strony internetowe od 2004 roku. Jak dotąd udało się zachować 6 000 stron – szacuje się, że pozostało jeszcze osiem milionów. Proces jest powolny, gdyż jak dotąd, według brytyjskiego prawa, nie można archiwizować witryn bez zgody ich właściciela. Bibliotekarze ostrzegają, że większość zasobów brytyjskiego Internetu może bezpowrotnie przepaść. – Wiemy jak to robić, ale blokują nas zakazy prawne – komentuje przedstawiciel bibliotek. – Nie robimy tego dla zysku, a dla narodu – dodaje. Stowarzyszenie wierzy, że brytyjskie archiwum internetowe będzie w przyszłości tak cenne, jak obecnie starożytne tablice czy papirusy.
Digitalizacja zbiorów będzie trwała aż do przetworzenia wszystkich zasobów bibliotecznych Pomorza, szacowanych na ponad 20 mln stron dokumentów
Digitalizacja zbiorów będzie trwała aż do przetworzenia wszystkich zasobów bibliotecznych Pomorza, szacowanych na ponad 20 mln stron dokumentów

Stowarzyszenie bibliotekarzy postanowiło więc wywrzeć nacisk na rząd brytyjski, by zmodyfikował ustawę o bibliotekach, by móc bez pozwolenia archiwizować wszystkie serwisy sieciowe. – Biorąc pod uwagę tempo prac, jakie narzucają zakazy, w przyszłym roku uda nam się zgromadzić niecały procent wszystkich zasobów – komentuje dyrektor British Library.

Kraje, które również postanowiły archiwizować zasoby swojego Internetu, to Australia, Portugalia, Nowa Zelandia i Finlandia.