Popularne demo i jego mniej udane adaptacje

Tak, Farbrausch to ta sama grupka przesympatycznych Niemców, o których czasami opowiadają z takim zachwytem niemieckie media:

(nie wiem dokładnie o co chodzi, ale to na pewno Farbrausche, poznaje po długowłosym, gotckim KB)

To ci sami, którzy zrobili kilka świetnych intr. Ok, powiedzmy to sobie szczerze – skopali tyłki konkurencji 64-kilobajtowymi:

fr-08: .the.product (I miejsce na The Party 2000)

fr-019: poemtoahorse (Mekka & Symposium 2002, I miejsce)

fr-030: candytron (Breakpoint 2003, II miejsce)

A także zmiażdżyli innych autorów dem za pomocą fr-041: debris. (I miejsce, Breakpoint 2007), upychając świetne demo w niecałych 180 kB.

No i jeszcze Masagin (I miejsce, Breakpoint 2008)

Demoscena czerpie pełnymi garściami z popkultury. Wynika to trochę z przekory (tworzy za darmo to, za co inni uzyskują pokaźne profity), trochę wpływa na to brak (statystycznie rzecz ujmując) wykształcenia artystycznego. Nie, nie mamy w tym przypadku do czynienia z ludźmi pozbawionymi ambicji i nieukami, ale też nie jest to grupa studentów ASP. Obrazuje to doskonale demo Farbrauschów, za którym nie przepadam – fr-025: the.popular.demo (I miejsce, Breakpoint 2003), odtwarzające klimat dyskotek lat 70., połyskujące złotem i kolorofonami (cóż za nazwa!), okraszone łup-łupiącą, chwytliwą muzyczką z prostym jak drut przesłaniem:

Tonight, tonight, it’s all in motion,

can’t feel the gravity.

Tonight, tonight, what is this potion,

that makes a fool of me?

Tonight, tonight, I’m seeing stars,

I’m blind with love.

Tonight, tonight, we’re Venus and Mars,

looking from above.

Tonight, tonight, I feel like grooving,

like flying endlessly.

Tonight, tonight, the city’s grooving,

they’re dancing all for me.

Tonight, tonight, the perfect night,

the only one.

Tonight, tonight, I’m holding you tight,

tomorrow you will be gone.  (można śpiewać)

I chyba właśnie to sprzężenie zwrotne z popkulturą, która zawsze na scenę wpływała (pierwsze takie zetknięcie nastąpiło prawdopodobnie w 1985 roku, kiedy to Andy Warhol promował Amigę 1000)

Bez dwóch zdan The Popular (nomen omen) Demo stało się ikoną demosceny. I szybko trafiło na warsztat scenowego karaoke (tu zaśpiewane przez Reptilea na SceneCON 2009)

A może lepiej wypada The Popular Demo w z kobiecym wokalem?

Moim zdecydowanym faworytem jest nieco bardziej liryczna wersja na ukulele (Wayfinder, autor soundtracku byłby dumny!):

Ciekawe co Farbrausche powiedzieliby na to:

Jeśli ktokolwiek z Was chciałby kiedyś zrobić własną ścieżkę dźwiękową do dema, to jest ku temu okazja. Scenowy netlabel Enoughrecords właśnie organizuje zabawę w remisowanie http://www.enoughrecords.scene.org/sizeantimatters/ świetnego dema Size Antimatters grupy ASD. Wystarczy podmienić soundtrack (na własny!) i ewentualnie przefiltrować obraz. Dema ASD zajęło I miejsce na Party Euskal 2008.

Deadline: 15 marca. Muzycy i graficy odważycie się?