Hakerzy ukradli kod źródłowy systemu haseł Google’a

Wciąż nie jest pewnikiem, że ataki hakerskie na konta GMail działaczy na rzecz wolności słowa przeprowadziła strona chińska. Na powierzchnię wypływają jednak kolejne informacje, dotyczące tego wydarzenia, które miało miejsce pod koniec zeszłego roku, a zostało ujawnione przez Google w styczniu tego roku. Według najnowszych doniesień dziennika New York Times, hakerzy nie tylko kopiowali informacje z e-mailowej korespondencji działaczy, ale ukradli również kod systemu haseł Gaia, który daje użytkownikom możliwość zalogowania się do wielu usług za pomocą tylko jednego loginu.
Google vs. Chiny, czyli niekończąca się opowieść o cyberatakach
Google vs. Chiny, czyli niekończąca się opowieść o cyberatakach

Oprogramowanie wciąż jest eksploatowane przez firmę z Mountain View, jednak pod zmienioną nazwą – Single Sign-On. Chociaż jest to dość poważna strata dla Google’a, to istnieje niewielkie prawdopodobieństwo, że hakerzy znajdą luki bezpieczeństwa w skradzionym kodzie, aby móc uzyskać dostęp do kont użytkowników. Google potwierdza również, że żadne hasła nie zostały utracone.

Według raportu, hakerzy mogli również uzyskać dostęp do wewnętrznego katalogu Google’a o nazwie Moma, w którym przechowuje się informacje o zaplanowanych zadaniach konkretnych pracowników w firmie.

Przypomnijmy, że Google usiłuje omijać cenzurę w Chinach, przenosząc swoją wyszukiwarkę na serwery w Hongkongu, jednak rezultatu to nie zdaje, gdyż chińskie władze postanowiły cenzurować również wyniki pochodzące właśnie ze strony google.com.hk.